Współczesne zafałszowania żywności
Współczesne zafałszowania żywności mają zupełnie inny charakter niż kiedyś, choć podejmowane są ciągle z tych samych pobudek. Sposoby zafałszowań są coraz bardziej wyrafinowane i trudne do wykrycia, co spowodowało potrzebę opracowywania nowych metod analitycznych opartych na nowoczesnych rozwiązaniach technologicznych. W wykrywanie zafałszowań często angażuje się wielowymiarowe analizy statystyczne wsparte bazami danych.
Definicję zafałszowanej żywności można znaleźć w ustawie z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia. O fałszowaniu żywności wspomina również rozporządzenie WE nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 28 stycznia 2002 r., lecz do dziś brak jest definicji tego procederu w dokumentach wydanych przez Unię Europejską. Ogólnie rzecz ujmując, zafałszowanie następuje, gdy żywność podlega szeroko pojętej, niedeklarowanej modyfikacji składu lub nieprawidłowemu oznakowaniu. Można tu także dodać różnego rodzaju zabiegi mające ukryć nienależytą jakość produktu. Food Standards Agency (FSA) określa dwa główne rodzaje oszustw w branży spożywczej: 1. sprzedaż produktów niezdatnych do spożycia i potencjalnie szkodliwych, 2. niewłaściwy opis żywności.
Czemu fałszerstwa mogą być atrakcyjne?
Zafałszowanie środków spożywczych może zostać popełnione świadomie lub nieświadomie, jednak znakomita większość wykrytych zafałszowań to świadome wprowadzanie konsumenta w błąd. Główną pobudką jest chęć uzyskania korzyści finansowych, poprzez oszczędzanie na surowcach i półproduktach, zmiany w procesie produkcyjnym lub podszywanie się pod znane marki. Liczne przykłady z ostatnich kilku lat pokazują, że w proceder fałszowania zaangażowani są nie tylko producenci żywności. Często są to skoordynowane działania firm producenckich z hodowcami, dostawcami surowców, dystrybutorami, a nawet kontrolerami jakości z państwowych instytucji inspekcyjnych. Zafałszowaniami zajmują się zarówno małe spółki, duże konsorcja oraz zorganizowane grupy przestępcze. W zależności od zasięgu oszustwa może być w nie zamieszanych od kilku do kilkuset osób.
Obecnie fałszerstwa w branży spożywczej mogą się wydawać atrakcyjne, ze względu na następujące aspekty:
• niższy priorytet organów ścigania w porównaniu z przemytem narkotyków, papierosów, broni;
• zaangażowanie przestępczości zorganizowanej w zafałszowania;
• wysoki zysk w stosunku do grożących niskich sankcji.
Dodatkowo postępujący proces globalizacji współczesnej gospodarki światowej generuje dodatkowe rynki zbytu oraz gęstą sieć powiązań w międzynarodowym handlu towarami. Ta sytuacja powoduje, że wykrycie osób czy firm odpowiedzialnych za wprowadzenie i wyprodukowanie konkretnych zafałszowanych produktów może być bardzo trudne. Dlatego według wszelkich prognoz rynek zafałszowań będzie konsekwentnie rósł, a wraz z nim budżet wydawany na kontrolę żywności. Raport „Food Authenticity Market by Target Testing, Technology, and Food Tested: Global Opportunity Analysis and Industry Forecast, 20182025”, opublikowany przez Allied Market Research, ocenia, że światowe nakłady finansowe na wykrywanie oszustw w łańcuchu żywnościowym wzrosną o 4528 milionów dolarów do 2025 roku. Kwota ta stanowi prawie cały budżet z 2017 roku, co oznacza podwojenie wydatków w okresie 8 lat.
50 tysięcy kontroli
Na dzisiaj Europa zdominowała rynek wykrywania zafałszowań żywności. Zarówno kraje stowarzyszone w UE, jak i spoza niej, zdały sobie sprawę z zagrożeń związanych z tym procederem. Jednym z przykładów wspólnego działania dużej liczby państw w ramach wykrywania oszustw jest operacja OPSON (z języka greckiego – „żywność”). To cykliczna operacja koordynowana przez Europol i Interpol, wspierana przez policję, urzędy celne oraz państwowe organy zajmujące się żywnością, a także firmy z sektora prywatnego. Zazwyczaj trwa cztery miesiące: od grudnia do marca. Obejmuje kontrole żywności i napojów w sklepach, na rynkach, portach lotniczych i morskich oraz na terenach przemysłowych. Główne zainteresowanie śledczych dotyczy produktów podejrzanych o podrobione znaki towarowe oraz niespełniające nałożonych na nie norm jakościowych. W pierwszej edycji tego przedsięwzięcia odbywającego się w 2011 roku uczestnikami było 10 krajów, głównie europejskich. W edycji siódmej (OPSON VII), trwającej od grudnia 2017 do marca 2018, brało udział już 67 krajów, w tym 24 państw członkowskich UE (m.in. Polska). Efektem ponad 50 tysięcy kontroli było skonfiskowanie ponad 3620 ton żywności oraz 9,7 miliona litrów napojów. Część towarów nie nadawała się do spożycia lub była wyprodukowana w karygodnych warunkach.
Rodzaje zafałszowań
Jak pokazują statystyki, to przyprawy i zioła są najbardziej narażone na próby zafałszowań. Zaraz po nich plasują się produkty spożywcze, takie jak miód, mięso, oliwa z oliwek, ser, alkohol, ale także soki owocowe, ryby, produkty mleczne czy zbożowe oraz żywność ekologiczna. Również w suplementach diety stwierdza się wiele nieprawidłowości.
Najczęściej obiektem zafałszowań jest żywność o skomplikowanym, złożonym składzie lub powstająca poprzez łatwe zmieszanie wielu składników. Taka charakterystyka produktu powoduje trudności podczas prób rozpoznania zafałszowania. Nieuczciwi producenci czy dystrybutorzy mogą oszukiwać konsumentów na wiele sposobów. Najczęściej spotykany proceder to zamiana surowca na gorszy jakościowo (innej klasy) lub inny udział surowca w produkcie, niż jest to deklarowane przez producenta. Przykładem może być dodawanie do whisky wina, cukru lub wody, a także dodawanie do sosów i przypraw dodatków do żywności w ilościach przekraczających dozwolone prawem limity. Badania przeprowadzone w laboratoriach GIJHARS wykazały, że kawa mielona może być fałszowana tańszymi „wypełniaczami”, jak produkty zbożowe, kukurydza, cukier, nasiona acai, soja czy zielona kawa. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Unii Europejskiej duży problem stanowią suplementy diety, w których często wykrywa się za niskie ilości, bądź stwierdza brak obecności substancji czynnych deklarowanych na opakowaniu.
Produkty spożywcze zdobywające popularność wśród konsumentów ze względu na swoją unikalność geograficzną są coraz częściej przedmiotem zafałszowań. Podawane są nieprawdziwe informacje odnośnie miejsca pochodzenia surowca bądź samego produktu spożywczego. Dotyczy to głównie produktów tradycyjnych oraz chronionych znakami pochodzenia geograficznego. I we Włoszech, i Francji notorycznie demaskuje się podróbki szynek surowo dojrzewających i win z chronioną nazwą pochodzenia (ChNP). Podobnie w krajach specjalizujących się w owocach morza – np. Hiszpanii na rynek trafiają małże sprowadzane z dalekich krajów pod etykietą rodzimej hodowli. Podobny problem ma Polska borykająca się z nieprawidłowym oznakowaniem kraju pochodzenia truskawek i pomidorów.
Cały artykuł został opublikowany w nr 4/2018 magazynu Kierunek Spożywczy.
Komentarze