Czy system Nutri-Score może wprowadzać w błąd? Ruszyła petycja z wnioskiem do UOKiK
Pomimo negatywnej opinii części środowiska naukowego, system bez przeszkód wprowadzany jest na polski rynek przez największe sieci handlowe oraz międzynarodowe koncerny spożywcze.
Zbożowe kulki o smaku czekoladowym z oznaczeniem A, albo pizza Pepperoni na grubym cieście z oznaczeniem B – to dwa z wielu przykładów rekomendacji żywieniowych Nutri-Score (oznaczenie produktu literą A i zielonym kolorem to najwyższy stopień jego rekomendacji, a litera E i kolor czerwony to najniżej notowane – czytaj: najmniej korzystne produkty ze względów żywieniowych). System budzi sprzeciw nie tylko w środowisku naukowym związanym z żywieniem i zdrowiem człowieka, ale też wśród producentów żywności naturalnej. W social mediach można znaleźć ogromną liczbę przykładów, publikowanych również przez zdziwionych konsumentów, pokazujących jak system Nutri-Score działa w praktyce. Z tego względu powstała petycja z wnioskiem do Prezesa UOKiK o zbadanie czy system Nutri-Score nie wprowadza konsumentów w błąd. Petycję można podpisać na stronie petycjeonline.com.
Próby wstrzymania działania systemu Nutri-Score na polskim rynku trwają już ponad rok. Niestety, pomimo wielu dowodów, że promuje on głównie żywność wysoko przetworzoną, zawierającą sztuczne dodatki, która tak naprawdę powinna być ograniczana w codziennej diecie, system wdrażany jest na naszym rynku bez problemów. Dzisiaj znajdziemy go na produktach spożywczych większości dobrze znanych sieci handlowych oraz w kampaniach promocyjnych międzynarodowych koncernów spożywczych. Nie będę podawała tu przykładów konkretnych produktów, można je wyliczać bez końca. Jednak w moim przekonaniu system ten nie wspiera budowy prawidłowych postaw żywieniowych i nie pomaga w dokonywaniu zdrowszych wyborów. Takie działania nie pomogą naszym dzieciom żyć zdrowiej i nie uchronią nas przed dalszym rozwojem chorób dietozależnych.
- powiedziała Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.
Dr n. med. Daniel Śliż, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Stylu Życia zwraca uwagę, że: – Kilka krajów Unii Europejskiej powiedziało już NIE systemowi Nutri-Score. Należą do nich Włosi, których reakcja była niezwykle zdecydowana i mocna, ale są to też: Rumunia, Cypr, Republika Czeska, Grecja, Węgry i Łotwa. Prace w Komisji Europejskiej, która początkowo była bardzo entuzjastycznie nastawiona do systemu Nutri-Score, właściwie wygasły. Światowa Organizacja Zdrowia we wrześniu 2022 r. wydała oficjalne oświadczenie, że o ile popiera pracę nad jednolitym znakowaniem produktów na froncie opakowania, to nie popiera żadnego konkretnego systemu, w tym systemu Nutri-Score. W ten sposób sprostowano komunikację podmiotów zainteresowanych wdrożeniem systemu, które sugerowały poparcie go przez WHO. Również EFSA, czyli Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności wydał zalecenia, które praktycznie dyskwalifikują system Nutri-Score w obecnej postaci.
W Polsce, podobnie jak i w innych krajach UE system Nutri-Score funkcjonuje jako dobrowolny system znakowania żywności. Oznacza to, że w przeciwieństwie do tabeli wartości odżywczych i listy składników obowiązkowo zamieszczanych na etykietach, decyzja o wykorzystaniu Nutri-Score jest po stronie producenta.
Dobrowolność tego systemu to tylko teoria. Tajemnicą poliszynela jest bowiem, że największe sieci handlowe oczekują od swoich dostawców, że będą wprowadzać oznakowanie Nutri-Score na etykiety. Mamy sygnały, że jeżeli producent żywności odmawia oznaczenia produktu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie miał problem z dalszą współpracą. Petycja to forma naszego głębokiego zaniepokojenia, że system Nutri-Score funkcjonuje w tym kształcie w Polsce i że nie ma nad nim odpowiedniego nadzoru instytucji publicznych, które powinny stać na straży uczciwej konkurencji i zdrowia konsumenta. A także, że zdrowie konsumenta zostało zostawione w rękach podmiotów, których głównym celem są cele biznesowe. W naszej opinii, producentów produktów naturalnych, niskoprzetworzonych, system Nutri-Score może wprowadzać konsumenta w błąd i tak naprawdę jest systemem prosprzedażowym. Najwyższe oceny w tym systemie otrzymują produkty, których składem można manipulować. Dodatek białka, błonnika, czy wymiana naturalnego cukru na słodziki powodują, że produkty uzyskują lepszą ocenę. I w ten sposób mamy takie kurioza – nieprzetworzony, wędzony łosoś ma oznaczenie D, podczas gdy jogurt o smaku biszkoptowym ma oznaczenie A. Nie przemawia do mnie argumentacja drugiej strony, że system ocenia produkty w ramach jednej kategorii. Konsumenci o tym nie wiedzą. A nawet jeżeli, to w takim razie dlaczego zbożowe kulki o smaku czekoladowym mają to samo oznaczenie, co nieprzetworzone płatki owsiane?
– powiedział Julian Pawlak, przedstawiciel koalicji producentów produktów naturalnych, protestujących przeciwko systemowi Nutri-Score, prezes Stowarzyszenia KUPS.
Komentarze