Orka – niezbędny element rolnictwa czy przeżytek obniżający jakość gleby?
Choć dla wielu rolników uprawa bez orki nie istnieje, nie jest to najbardziej przyjazna dla zdrowia gleby praktyka. Co za tym idzie, coraz częściej borykamy się ze zubożeniem i erozją gleby. Okazuje się jednak, że przechodząc na uprawę bezorkową, możemy nie tylko poprawić stan podłoża, ale także zaoszczędzić pieniądze na nawożeniu i zmaksymalizować plony.

Uprawa bezorkowa nazywana jest inaczej bezpłużnym system uprawy. Polega on na jednoczesnym spulchnianiu i mieszaniu gleby bez odwracania ziemi. Dzięki temu na powierzchni pozostaje część resztek pożniwnych, które ograniczają erozję podłoża i dostarczają substancji organicznych niezbędnych w kształtowaniu jego żyzności.
– Ten rodzaj uprawy dotyczy płytszych warstw ziemi – w jej głębszych partiach całą “robotę” wykonują za nas dżdżownice, które w naturalny sposób użyźniają i spulchniają glebę. To właśnie za sprawą obecności tych pożytecznych organizmów poprawiają się właściwości biologiczne. Dżdżownice pomagają w wietrzeniu gleby, mieszają resztki i – co bardzo ważne w czasach skrajnych zjawisk pogodowych – regulują ilość wody – tłumaczy Hamada Abdelrahma, członek komitetu naukowego UN-FAO ds. bioróżnorodności gleby, ekspert wspierającej rolnictwo platformy, HeavyFinance.
Orka – droga w kierunku zubożenia gleby
Rolnictwo bezorkowe to jedno z narzędzi, które nie tylko może przynieść świetne efekty rolnikom, ale także przyczynić się do walki ze zmianami klimatycznymi. Jedną z większych zalet stosowania tej metody jest zmniejszenie uzależnienia od nawozów i minimalizacja erozji gruntów. Odmłodzenie gleby, która była uprawiana przez dziesiątki lat, nie jest jednak możliwe z dnia na dzień i trzeba być tego świadomym. Mimo wszystko obecnie zaobserwowanie efektów, dzięki rozwojowi technologicznemu, jest o wiele szybsze i może być widoczne już po 1-2 latach.
– Gleba, która była regularnie uprawiana przez kilka lat, zwłaszcza kiedy rósł na niej ten sam gatunek, traci swoją stabilność agregatową, bioróżnorodność i materię organiczną. Wydawać by się mogło, że orka wydobywa użyźnioną glebę spod spodu, jednak w rzeczywistości jest to efekt krótkoterminowy i nie sprawdza się długookresowo. Przy braku odwracania gleby w systemie bezorkowym nie zachodzi zjawisko przesuszania i wietrzenia gleby. Obserwowany jest wtedy lepszy podsiąk wód gruntowych do wierzchnich warstw gleby. Natomiast pozostawione resztki pożniwne na powierzchni gleby są częściowo mieszane, a ich pozostała część tworzy warstwę ochronną, co ma wpływ na ograniczenie parowania wody z gleby – informuje Hamada Abdelrahma.
Jeśli bez pługa, to jak?
W rolnictwie bezpłużnym nie stosuje się orki w celu rozbicia zbitej gleby i zniszczenia chwastów. Zamiast tego, nasiona są precyzyjnie umieszczane w glebie, pozostawiając materię organiczną na powierzchni. W ten sposób ograniczamy erozję i zapobiegamy ucieczce dwutlenku węgla do atmosfery. Efektywna uprawa bezorkowa zazwyczaj łączy się z różnymi metodami uprawy, np. płodozmianem, który sprawia, że szkodniki i choroby wymierają z powodu braku pożywienia oraz uprawą roślin okrywowych wykorzystywanych do zwiększenia poziomu składników odżywczych w glebie i kontroli chwastów. Uprawę bez konieczności mieszania gleby warto wprowadzić na polach, gdzie stosuje się płodozmiany z dużą przewagą zbóż, na terenach nizinno-pagórkowatych i silnie urzeźbionych. Dodatkowo uprawa bezorkowa zalecana jest przy niskich i nierównomiernie rozłożonych opadach, co w naszym klimacie jest coraz częstszym zjawiskiem.
Niezbędne inwestycje
Przejście na uprawę bezorkową, jak każda nowa inwestycja, związane jest oczywiście z kosztami. Minimalne wymagania dotyczące przejścia na rolnictwo bezorkowe to zakup wału, tzw. crop killera, który służy do przekształcania roślin okrywowych w mulcz. Drugą niezbędną maszyną są widły rozluźniające glebę i przygotowujące ją do siania. Na dalszym etapie stosujemy siewnik do siewu bezpośredniego który równomiernie wysiewa nasiona bez naruszania gleby.
– Wysokość nakładów poniesionych na przejście na rolnictwo bezorkowe zależy od wielkości gospodarstwa i sprzętu, który już posiada dany rolnik. Z naszego doświadczenia wynika, że każdy gospodarz posiadający ponad 50 ha ziemi może bez większego ryzyka zrealizować uprawę bezpłużną. Co warto podkreślić – wszyscy nasi klienci zwiększyli dzięki temu swoje plony, a co za tym idzie, zarobki i zaoszczędzili sporo pieniędzy na nawożeniu – mówi Eryk Frontczak z HeavyFinance. – Ze względu na spore koszty, które trzeba ponieść przy tego typu inwestycji, rolnicy mogą korzystać ze specjalnie przygotowanych nieoprocentowanych zielonych pożyczek i przystąpić do programu rolnictwa węglowego, generując wieloletni dochód pasywny w postaci certyfikatów węglowych – dodaje ekspert.
Komentarze