Partner serwisu
Tylko u nas
02 marca 2015

Nie każdy potrafi bezboleśnie zrobić szpagat

Kategoria: Alkohole

– Chyba jeszcze nie przekroczyliśmy spożycia 100 litrów piwa na głowę. I dobrze, że tak jest. Bo co się stanie, gdy padnie ta granica? Jaki następny cel postawi sobie nasza branża? Jak długo można stać w rozkroku pomiędzy hasłami o odpowiedzialnym, umiarkowanym spożyciu, a zakładaniem coraz większej produkcji i sprzedaży? Czym może skończyć się taki powiększający się rozkrok? Nie każdy potrafi bezboleśnie zrobić szpagat – mówi Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich.

Nie każdy potrafi bezboleśnie zrobić szpagat

 

W ubiegłym roku liczba funkcjonujących w Polsce browarów przekroczyła 100, otwarto kilkanaście nowych. Czy należy się spodziewać dalszego wzrostu?

Myślę, że liczba browarów będzie rosła, 200 nie jest tu jakąś wielkością kosmiczną i w okresie najbliższych kilku, najdalej kilkunastu lat zostanie osiągnięta. Trzeba jednak zauważyć, że otwierają się głównie browary rzemieślnicze, restauracyjne oraz kontraktowe i to one decydują o tak szybkim przyroście całkowitej liczby, natomiast wśród browarów przemysłowych nie ma zbyt wielkiego ruchu. Czasem jakiś pasjonat reaktywuje ten lub tamten zamknięty przed laty zakład, lecz w tym samym czasie zdarzają się także i zamknięcia, więc per saldo nie ma tu wielkich zmian.

Myślę, że patrząc czysto statystycznie i rozpatrując to wyłącznie z punktu widzenia wielkości produkcji, jeżeli któraś z trzech wielkich grup zdecyduje się z jakiegoś powodu zamknąć jeden ze swoich działających zakładów, to ubytek mocy produkcyjnych może być wtedy większy niż cała zsumowana produkcja wszystkich nowo otwartych browarów i to nie tylko w ostatnim, ale w kilku ostatnich latach.

 

Czy rosnąca liczba miejsc, w których warzone jest piwo, przekłada się na wzrost świadomości i kultury picia?

Spoglądając na rynek z punktu widzenia jego uatrakcyjniania, to właśnie małe browary tworzą koloryt tego rynku poprzez różnorodność warzonych gatunków i smaków piw, nawet w obrębie jednego gatunku. Polskie piwo ma wyśmienitą jakość i to już od dobrych kilkunastu lat, brakowało  mu natomiast różnorodności. I właśnie ta rosnąca od kilku lat różnorodność budzi wśród miłośników piwa pozytywne skojarzenia oraz to, co najbardziej naturalne, czyli chęć ich poznania, która przekłada się na równie szybko rosnącą liczbę piwnych festiwali, festynów, konkursów oraz innych tego typu piwnych imprez, często organizowanych spontanicznie nawet w niewielkich miejscowościach. To jest właśnie najlepszy, bo spontaniczny i żywy sposób na tworzenie szeroko pojętej kultury piwa.

 

Mówiliśmy o wzroście liczby browarów. Jakie inne wartości rosły czy malały w ubiegłym roku? Jak 2014 ocenia branża piwowarska?

Jaki był dla całej branży trudno mi powiedzieć, gdyż nasze stowarzyszenie reprezentuje tylko niewielką część rynku. Z punktu widzenia browarów stowarzyszonych w SRBP rok 2014 był dobrym czasem, a dla tych naszych członków, którzy koncentrowali się głównie na warzeniu piw innych niż jasny lager, nawet bardzo dobrym.

 

OTWIERAJĄ SIĘ GŁÓWNIE BROWARY RZEMIEŚLNICZE...
...restauracyjne oraz kontraktowe i to one decydują o tak szybkim przyroście całkowitej liczby browarów, natomiast wśród browarów przemysłowych nie ma zbyt wielkiego ruchu – mówi prezes Olkowski

 

 

Ilość wypitego przez statystycznego Kowalskiego piwa przekroczyła w 2014 roku 100 litrów. Z jednej strony wybieramy piwa coraz bardziej wyszukane i różnorodne, a z drugiej pijemy więcej.

Również spotkałem się z podobnym wyliczeniem, nie wiem tylko, czy jest to wielkość w pełni wiarygodna. Na przykład czy uwzględnia zakupy Rosjan przyjeżdżających do Polski w ramach małego ruchu granicznego oraz czy przyjmuje właściwą liczbę naszych emigrantów. Sądzę, że opierając się na kryteriach stosowanych to tej pory przez branżę, ciągle oscylujemy gdzieś koło tych 100 litrów, chyba ich jednak jeszcze nie przekroczyliśmy. I dobrze, że tak jest. Bo co się stanie, gdy padnie ta granica? Jaki następny cel postawi sobie nasza branża? Jak długo można stać w rozkroku pomiędzy hasłami o odpowiedzialnym, umiarkowanym spożyciu, a zakładaniem coraz większej produkcji i sprzedaży? Czym może skończyć się taki powiększający się rozkrok? Nie każdy potrafi bezboleśnie zrobić szpagat.

Browary regionalne, zrzeszone w naszym Stowarzyszeniu, starają się propagować inny model, który najlepiej określa hasło: mniej może znaczyć więcej, a na pewno smaczniej i bardziej zdrowo. Cieszy nas, że coraz więcej piwnych konsumentów zna i rozumie to hasło.

 

Podsumowując 2013 rok wskazywał pan, że rok 2014 będzie testem dla cydru i nie był pan przekonany o tym, że ten napój odniesie sukces. Czy cydr zdał test?

Hmm…, obserwując najróżniejsze kampanie namawiające Polaków do zagospodarowywania nadwyżek jabłek niewyeksportowanych w wyniku rosyjskiego embarga, w których przy okazji namawiano także do picia cydru myślę, że nie jest jakiś to jakiś oszałamiający sukces. Nie mam precyzyjnych danych dotyczących ubiegłorocznej całkowitej sprzedaży cydru, ale mogę założyć, że z grubsza sprzedało się go tyle, ile piwa wyprodukował jeden niewielki browar. Pewnie statystycznie wzrost produkcji w stosunku do 2013 roku będzie imponujący, bo kilkusetprocentowy, jednak w liczbach bezwzględnych to mniej niż jeden procent całkowitej produkcji piwa w Polsce. Nie wiem, czy przy tak silnej rosyjskiej „pomocy” oraz tak szerokiej kampanii medialnej można to uznać za zdanie „testu”.

 

TO BĘDZIE KOLEJNY DOBRY ROK DLA PIW REGIONALNYCH

Jaki może być dla branży 2015 rok?

Andrzej Olkowski: Ze względu na sytuację geopolityczną jest to najtrudniejsze pytanie i dlatego odpowiem na nie tak: jeżeli tzw. „czynniki zewnętrzne” nie zrobią nam jakiejś zawieruchy, to 2015 będzie kolejnym dobrym rokiem dla piw regionalnych, w którym największe korzyści odczują browary elastyczne, innowacyjne i otwarte na potrzeby rynku.

 

Czy można powiedzieć, że kultura picia piwa w naszym kraju jest dziś na wyższym poziomie niż na początku ubiegłego roku?

Zdecydowanie tak. Liczba ciekawych piw warzonych w polskich browarach stale się zwiększa, imprezy piwne rosną jak grzyby po deszczu, świadomość konsumencka poprawia się, wiedza na temat piwa również. W internecie o najróżniejszych piwach dyskutują ze sobą tysiące osób. Wielopak piw z browaru regionalnego może być prezentem imprezowym lub nawet świątecznym i nikt nie poczuje się dotknięty takim podarkiem, piwa regionalne serwują najlepsze restauracje. Czyli, jak to powiedział klasyk: „Lepiej je nam panie, lepiej...”.

 

Rozmawiał Adam Wita

Wywiad został opublikowane w numerze 1/2015 magazynu "Agro Przemysł"

Fot. SRBP

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ