Zmiana klimatu – widmo kryzysu żywnościowego, wyższe ceny i rekompensaty
Adaptacja do zmian klimatycznych (ang. climate change adaptation) to termin powstały w odpowiedzi na trwające obecnie zjawiska, które znacząco wpływają na środowisko. W praktyce proces ten i wynikające z niego działania to koszt w wysokości setek milionów dolarów. Czy to duża kwota? Odpowiadając na to pytanie należy odnieść ją do możliwych strat w poszczególnych obszarach, do których doprowadzi zmiana klimatu. Jednym z przykładów jest masowa eksterminacja owadów, z którą mamy obecnie do czynienia. Pełnią one funkcję naturalnych zapylaczy, dzięki czemu jesteśmy w stanie produkować żywność roślinną. Badania mówią, że obecnie ich liczba zmniejszyła się już nawet o 10-40 proc. Dramatyczny wynik potwierdziły tegoroczne niemieckie badania, dotyczące Europy. W takiej sytuacji pojawia się widmo potencjalnego kryzysu żywnościowego.
– Jeśli globalne wymieranie owadów będzie postępować tak dynamicznie, straty dla samego rolnictwa wyniosą 200-550 miliardów dolarów rocznie – powiedział serwisowi eNewsroom Kamil Wyszkowski, przedstawiciel i prezes Rady Global Compact Network Poland. – Kryzys został oddalony w latach 60. XX wieku, kiedy upowszechniono masową produkcję żywności. Teraz będziemy zmagać się z zaburzeniami temperatur i kryzysem wodnym. W takiej sytuacji technologia nie będzie ratunkiem. Susza nie pozwoli zebrać plonów. W tym celu stosuje się GMO (ang. genetically modified organism), czyli żywność modyfikowaną. W ten sposób można generować uprawy odporne na wysokie temperatury. W Polsce jednak z roku na rok rośnie problem suszy rolniczej. Straty dla sektora i odszkodowania dla rolników opiewają na wysokie kwoty. W zależności od rozległości zjawiska to od 1,5 do 3-4 miliardów złotych. Rok 2019 zapowiada się rekorodowy. Susza dotknęła większości województw w centralnej i południowo-zachodniej Polsce. Wyjątkiem pozostają jedynie Kujawy, Mazury i Pomorze Zachodnie. Sytuacja ta będzie miała swoje konsekwencje w odszkodowaniach rolniczych, jak i w cenach żywności. Podwójnie odczują to więc Polacy w swoich portfelach. Z jednej strony pieniądze podatników pokryją należne rekompensaty, a do tego ci sami podatnicy zapłacą więcej za jedzenie – wskazał Wyszkowski.
Komentarze