Partner serwisu
10 kwietnia 2015

Benedyktyńskie nalewki trafią na europejskie rynki. Rośnie zainteresowanie produktami z segmentu premium

Kategoria: Z życia branży

Benedictus Memes, właściciel marki Produkty Benedyktyńskie, chce sprzedawać tradycyjne nalewki za granicą. Trwają rozmowy z partnerami z Europy Zachodniej i krajów bałtyckich. Produkowane z naturalnych składników i świeżych owoców trunki od kilku miesięcy zdobywają popularność na krajowym rynku. Przedstawiciele spółki podkreślają, że cały segment premium w branży spożywczej rośnie, dając producentom możliwość osiągnięcia wyższych marż.

Benedyktyńskie nalewki trafią na europejskie rynki. Rośnie zainteresowanie produktami z segmentu premium

 

– Rozmawiamy głównie na temat dystrybucji i eksportu naszych nalewek. Prowadzimy kilka rozmów z interesującymi partnerami z Europy Zachodniej i krajów nadbałtyckich w zakresie możliwości sprzedaży naszych produktów na tamtejszym rynku – mówi agencji Newseria Adam Jaroszewicz, członek rady nadzorczej spółki Benedictus Memes, właściciela marki Produkty Benedyktyńskie.

Jest jednak zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach. Nalewki pojawiły się w ofercie firmy pod koniec ubiegłego roku. Ich duża popularność na krajowym rynku zachęca producenta do rozwoju eksportu.

 

– Są to nalewki przygotowywane w tradycyjny sposób, zawsze wykorzystywane są świeże owoce, które są wymagane w technologii. To np. zielone orzechy włoskie, naturalne wiśnie czy kwiat czarnego bzu. Na bazie tych naturalnych produktów tworzone są nalewki, które żeby nabrać walorów smakowych, leżakują 1-2 miesiące, w zależności od rodzaju nalewki, którą oferujemy. Widzimy wzrost sprzedaży w tym segmencie – wyjaśnia Jaroszewicz.

 

Spółka pracuje również nad nową gamą produktów pod marką Apteczka Benedyktyńska. Będą to produkty prozdrowotne, jak syropy, kremy czy balsamy. W skład gamy wchodzić będą także artykuły oparte na poszukiwanych przez konsumentów kwasach tłuszczowych omega-3.

– Jedna z naszych spółek powiązanych kapitałowo, spółka FLC Pharma, jest cenionym na świecie producentem kwasu omega-3 pochodzącego z oleju lnianego. Zamierzamy wraz z tą spółką wytwarzać różnego rodzaju produkty oparte o tę unikalną technologię uzyskiwania najczystszej formy estrów kwasów tłuszczowych – mówi przedstawiciel Benedictus Memes.

Produkty premium, czyli np. produkowane z naturalnych, a więc i znacznie droższych, składników są dla wytwórców atrakcyjnym segmentem, ponieważ pozwalają na uzyskiwanie wyższych marż.

– W artykułach klasy premium marże muszą być wyższe od średniej. Mamy nadzieję docelowo jeszcze je zwiększać. Nie chcemy jednak podnosić ceny produktu. Bardziej zależy nam na optymalizacji kosztów wytwarzania oraz logistyki związanej z dostarczeniem towaru do ostatecznego odbiorcy – podkreśla Jaroszewicz.

Nie bez znaczenia jest także, jak twierdzi Jaroszewicz, struktura dostawców. Tego rodzaju artykuły powstają zazwyczaj w małych, rodzinnych manufakturach, przykładających większą wagę do zachowania tradycyjnej receptury oraz wytwarzających stosunkowo niewielkie ilości tego rodzaju artykułów.

 

– Nasza spółka współpracuje z kilkudziesięcioma dostawcami, głównie są to mali, bardzo lokalni, producenci krajowi, niewielkie firmy rodzinne, które produkują czasem większą, czasem trochę mniejszą ilość, ale zawsze nasza pozycja w ich biznesie jest znacząca – tłumaczy Jaroszewicz. – Staramy się, by ta współpraca była prowadzona z jak największym pożytkiem dla wszystkich. Chcemy rozszerzać ofertę zarówno pod względem ilości, jak i jakości, dlatego starannie dobieramy producentów, którzy muszą spełniać wysokie normy, tak by sprostać coraz wyższym oczekiwaniom klientów.

 

Źródło, fot. www.newseria.pl

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ