– Mam na myśli wysiłek od strony finansowej oraz organizacyjnej. Znacznie łatwiej jest obniżyć z 5 do 4 niż z 3 do 2,8. Wiemy, że w pewnym momencie dochodzimy już do ściany, a nie jest intencją naszej firmy np. bardzo ostre zawracanie wody czy pozyskiwanie jej –  choćby do celów gospodarczych – ze ścieków, jak to się robi np. w Australii. Wiemy, że nasze możliwości są zatem w pewnym stopniu ograniczone – dodaje dyrektor Garnowski.

Co można zrobić, żeby jeszcze bardziej zmniejszyć zużycie wody?

– Można w myjkach, które zużywają dość duże ilości wody, zastosować powtórne obiegi, szczególnie w tej wstępnej fazie, czyli ostatnią wodę z myjki wykorzystać do wstępnego płukania dla kolejnej partii. To są rozwiązania ściśle techniczne. Poza tym nowe technologie stwarzają możliwości bardziej racjonalnego wykorzystania wody– tłumaczy dyrektor Tyskich Browarów Książęcych.

We wszystkich myjkach Kompanii Piwowarskiej wymieniono kosze na butelki oraz dysze na bardziej efektywne. Usprawnione zostały też ostatnio systemy automatycznego płukania, systemy CIP. Jak wyjaśnia D. Garnowski, zoptymalizowano je tak, że zużywają mniej wody. – Staramy się też używać nowoczesnych środków chemicznych, co również poprawia wskaźniki. Jest i drugi element – budowanie świadomości wśród ludzi. Dawniej był taki zwyczaj, że spłukiwało się posadzki wodą, operator szedł z „pistoletem”. Coś takiego jest dziś niemożliwe – podkreśla dyrektor Browaru Książęcego w Tychach.

Rozmawiał Adam Wita
Fot. Kompania Piwowarska