We wspomnieniach piwoszy budka z piwem to dla wielu sentymentalne miejsce integrujące społeczność piwoszy w czasach PRL oraz idealne dopełnienie upalnego popołudnia po pracy. Zawsze można tam było spotkać kogoś znajomego, napić się piwa i porozmawiać. W szczytowym okresie popularności w samej tylko stolicy było ich niemal 330, jednak w latach 80. nie pozostała już ani jedna…

Sentyment jednak pozostał. Na fali tych wspomnień powstało Królewskie Niefiltrowane – piwo, które dzięki eliminacji etapu końcowej filtracji pozwala się cieszyć smakiem jak za dawnych lat! A wraz z piwem do stołecznego krajobrazu wracają budki z piwem! To ukłon w stronę powojennej Warszawy i jej mieszkańców, a dla młodszego pokolenia szansa, by sprawdzić na własnej skórze jak to jest wypić małe piwko opierając się o parapet, gawędząc z barmanem i innymi gośćmi. Tak jak we wspomnieniach ich rodziców i dziadków.

Piwne budki - mobilne i nowoczesne, jednak nawiązujące do klimatu miasta sprzed lat będą pojawiać się w różnych miejscach na mapie Warszawy, towarzyszyć lokalnym wydarzeniom, uświetnią też festiwale poszczególnych dzielnic (m.in. Dni Targówka, Dni Rembertowa, Dni Ursynowa i inne).

Społeczeństwo i jego zwyczaje znacząco zmieniły się w ciągu 50 lat, jakie upłynęły od kiedy budki z piwem przeżywały swoją złotą erą. Ciekawe jak zostaną one przyjęte przez współczesnych miłośników piwa i czy na fali mody na retro staną się gorącymi punktami na piwnej mapie Warszawy, tak jak kiedyś było to z ich poprzednikami.

Źródło, fot. birofilia.org