Partner serwisu

Komu sen z oczu spędzają jabłka?

Kategoria: Przetwórstwo i napoje

Niegdyś Mieczysław Wojnicki śpiewał sympatyczną piosenkę „Jabłuszko pełne snu”. Nadal można zobaczyć czarno-biały teledysk z jego wykonaniem. Niektórym jabłuszka rzeczywiście się śnią. I to raczej w czarnych barwach.

 Komu sen z oczu spędzają jabłka?

Pod rozwagę branży przetwórstwa owocowego
Nasz kraj od wielu lat jest w Europie największym producentem owoców przemysłowych oraz soków zagęszczonych i mrożonek owocowych. Było to możliwe dzięki dynamicznej rozbudowie zakładów przetwórczych i bazy surowcowej, głównie w latach 1965-1985. O rozwój bazy surowcowej bardzo dbały zakłady przetwórstwa owocowego. Były to przede wszystkim zakłady zrzeszone w Spółdzielczości Ogrodniczej i Zjednoczeniu Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego. Zawierano umowy kontraktacyjne, udzielano pomocy fachowej, głównie w formie regularnych szkoleń dla producentów owoców, udzielano pomocy finansowej na zakładanie i prowadzenie sadów bądź plantacji. Istniała bardzo ścisła więź między producentami owoców a wieloma zakładami przetwórstwa owocowego. Dla około 300 tys. producentów ważne były dochody z produkcji owoców przemysłowych.
Przetwórstwo owocowe miało wielki wpływ na rozwój krajowego sadownictwa. Mogą o tym m.in. świadczyć poniższe liczby.
Nie tylko w roku 2010 istotnie się różniły szacunki zbiorów owoców autora tego artykułu i Głównego Urzędu Statystycznego. Autor swoje szacunki, prowadzone nieprzerwanie od ponad 20 lat, opierał o informacje uzyskane od ponad 30 producentów owoców z całego kraju, od kilkunastu zakładów przetwórstwa owocowego oraz o informacje zbierane osobiście w dużych rejonach sadowniczych przed zbiorem owoców. Prawidłowość szacunków ocenia się w oparciu o ceny skupu owoców oraz stopień pokrycia potrzeb owoców przez zakłady przetwórcze.
Wielkość produkcji owoców w 2010 roku jest ważnym sygnałem dla producentów przetworów owocowych. Znacząco spadła produkcja owoców przemysłowych: jabłek, wiśni i truskawki. Na istotny spadek zbiorów wpływ miały dwa czynniki: pogodowy i ekonomiczny. Niekorzystna była pogoda, zwłaszcza w okresie kwitnienia roślin i zawiązywania owoców. Drugi, ważniejszy był czynnik ekonomiczny. W latach 2008-2009 bardzo niskie były ceny skupu owoców tych trzech gatunków. Produkcja owoców była nieopłacalna. Ceny skupu tylko w 50% pokrywały jednostkowe koszty produkcji owoców. Producentom tych owoców zabrakło środków finansowych, m.in. na skuteczne zwalczanie chorób jabłoni i wiśni w 2010 roku. Na powierzchni co najmniej 30% sadów nie chroniono drzew  przed chorobami. W tych sadach zbiorów nie było wcale lub na bardzo niskim poziomie. Niskie dochody przez dwa lata i brak w roku 2010 są poważnym problemem dla bardzo wielu producentów owoców. Faktem jest, że od około trzech lat produkcja owoców przemysłowych jest najmniej dochodowa w sadownictwie, a także w rolnictwie. Jak długo można produkować owoce poniżej kosztów produkcji? Kiedyś produkcja owoców przemysłowych była bardzo atrakcyjna z ekonomicznego punktu widzenia, teraz dla wielu jest wielką udręką. Dlatego już teraz wielu producentów zastanawia się nad ograniczeniem lub rezygnacją z produkcji owoców przemysłowych. Wyższych zbiorów można się spodziewać tylko w latach bardzo korzystnych warunków pogodowych, lecz to się zdarza raz na 4-6 lat.


Tab. 1. Zbiory 6 gatunków owoców w latach 2007-2009 i prognozy na rok 2010

Trzeba jeszcze wymienić dwa fakty, jakie były w ostatnich latach w branży sadowniczej i przetwórczej. Prawie wszystkie zakłady przetwórcze korzystały bezpłatnie z bazy surowcowej dawno zbudowanej, nie ponosząc żadnych lub niewielkie koszty na jej utrzymanie. Drugi fakt to opłacalność produkcji soków zagęszczonych i mrożonek owocowych, np. w latach 2008-2009, kiedy nieopłacalna była produkcja owoców przemysłowych – jabłek, wiśni i truskawki.
Na spadku produkcji owoców przemysłowych w naszym kraju najbardziej stracą finansowo zakłady przetwórstwa owocowego. Warto dodać, że także w innych krajach, głównie z powodów ekonomicznych, spada produkcja owoców przemysłowych. Bardziej opłacalna jest produkcja owoców deserowych. Wydaje się, że nadszedł moment, aby się dobrze zastanowić nad produkcją owoców i przetworów w najbliższych latach w naszym kraju. Czy potrzebna lub możliwa będzie produkcja soków zagęszczonych lub mrożonek owocowych na dotychczasowym, wysokim poziomie ilościowym i jakościowym. Jakich można się spodziewać problemów i jak je rozwiązać? Jakie zakłady przetwórcze winne podjąć działania, aby sobie zabezpieczyć potrzebny surowiec?
Najważniejszym zadaniem zakładów przetwórczych jest szukanie i stosowanie sposobów zapewniających opłacalną produkcję zarówno owoców, jak i przetworów. Czy niskie zbiory owoców są jedyną szansą na uzyskanie opłacalnych cen?
Kolejne równie ważne zadanie to „wyszukanie” producentów owoców, którzy będą dostawcami potrzebnego surowca. Z różnych względów warto mieć swoich a nie anonimowych producentów owoców. Konieczny  jest ścisły kontakt i partnerska współpraca, jak to było dawniej. Trzeba zapomnieć o dość często jeszcze teraz stosowanych zasadach przez wiele zakładów przetwórczych, mianowicie: „producenci owoców obniżajcie koszty produkcji i podnoście zbiory” bez gwarancji odbioru po opłacalnych cenach. Albo: „kupujmy od sadowników jak najtaniej, nawet poniżej kosztów produkcji” czy „sadownik musi do nas dostarczyć owoce, gdyż nie ma innych możliwości”. Stosowanie tych zasad to dowód antypartnerskiej współpracy.
Warto zawierać umowy kontraktacyjne określające minimalne i maksymalne ceny skupu. Grupy wybranych producentów łączyć z zakładami w oparciu o zasady grup czy organizacji producentów. Inny warunek partnerskiej współpracy to organizowanie co najmniej dwóch spotkań z producentami (przed i po sezonie), na których najwięcej czasu należy poświęcić na obustronne informacje o swoich problemach i jak je wspólnie rozwiązać.
Trzeba wrócić do udzielania porad fachowych i innych związanych z produkcją i zbytem owoców przez pracowników zakładu. Trzeba także wrócić do udzielania pomocy finansowej na zakładanie i prowadzenie sadów bądź plantacji. Warto się zastanowić nad celowością zakładania np. jabłoniowych sadów przemysłowych.
Wielkim problemem polskiego sadownictwa są duże różnice w zbiorach owoców, na które największy wpływ mają niekorzystne warunki atmosferyczne. Te różnice są szczególnie duże w naszym kraju, gdyż tylko niewielka powierzchnia sadów i plantacji jest zabezpieczona np. przed długotrwałymi suszami, przymrozkami wiosennymi i gradobiciem. Zabezpieczenie upraw tylko przed tymi warunkami pogodowymi jest bardzo kosztowne. Czy zakłady przetwórcze mogą partycypować w kosztach tych drogich inwestycji?
Konieczne jest lepsze wykorzystanie środków pomocowych z Unii Europejskiej na rozbudowę bazy surowcowej, utrzymanie kontaktów producentów z zakładami czy działalność zakładów. Wcale niełatwo o środki pomocowe na te cele. Dokładny raport o sytuacji w produkcji owoców i przetworów w naszym kraju, np. dla Komisji Europejskiej mógłby ułatwić uzyskanie środków pomocowych z Unii Europejskiej.
Inna konieczność to regularne spotkania kilku kompetentnych przedstawicieli producentów owoców i przetwórców, na których by się oceniało wspólne problemy i sposoby ich rozwiązania. Jesteśmy skazani na ścisłą współpracę, jeśli chcemy utrzymać produkcję owoców i przetworów na dotychczasowym poziomie. Takie spotkania można by prowadzić np. w ramach działalności Komitetu ds. Owoców i Warzyw w Radzie Gospodarki Żywnościowej.
Jest jeszcze czas na działania w zakresie utrzymania obecnej bazy surowcowej i poziomu produkcji przetworów. Jeśli się nie podejmie odpowiednich działań w najbliższym czasie, za kilka lat zamienimy się z eksportera w importera soków zagęszczonych czy mrożonek owocowych. Stracimy naszą czołową pozycję na europejskim rynku owoców i przetworów.

Autor:  prof. dr hab. Eberhard Makosz, Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych Lublin

Artykuł został opublikowany w magazynie "Agro Przemysł" nr 6/2010

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ