I stało się… Sejm przyjął uchwałę na rzecz trzeźwości narodu
9 marca 2017 roku stało się to, co zapowiadałem jakiś czas temu. Otóż Sejm przyjął uchwałę wzywającą wszelkie instytucje życia społecznego do walki na rzecz trzeźwości narodu. Za przyjęciem uchwały było 260 posłów, 39 było przeciwnych, a 108 wstrzymało się od głosu.

Co za tym idzie?
Oczywiście w zupełności zgadzam się z reprezentantami narodu, że nadmierne, nieodpowiedzialne spożywanie alkoholu stanowi zagrożenie. Nie podważam rzetelności badań, na których posłowie opierali swoje sądy. Interesuje mnie jednak – i to nie tylko jako osobę funkcjonującą w branży piwnej – ale przede wszystkim obywatela, co za tym wszystkim idzie. A może całe te działania mają być tylko pozorowane i najzwyczajniej zagłuszyć sumienie głuche w wielu dyskusjach odnoszących się do edukacji w zakresie kontaktu z alkoholem.
Trzeba też dbać o sen
W dyskusjach tego typu jak zawsze argumenty światopoglądowe napotykają na argumenty bazujące na ironii i popisach retorycznych. Zdrowy rozsądek nigdy nie odgrywa tu znaczącej roli. Zatem obok wezwań o trzeźwość narodu, bo tylko taki naród jest wolny, dało się usłyszeć, że dbać trzeba o sen, bo sen też potrzebny jest do trzeźwości. Głosy poważne wzywające np. do zastąpienia działań pozorowanych działaniami faktycznymi przeszły bez echa.
Co zatem mamy?
Odezwę uderzającą w najmocniejsze dzwony i bijącą na alarm, że otóż ojczyzna nad przepaścią. Gdy tym czasem spożycie alkoholu w Polsce w odniesieniu do innych krajów nie odbiega znacząco, co więcej widać zmiany rynkowe, które korzystnie wpływają na ograniczenie tzw. niebezpiecznego spożycia. Już ostatnio wskazywałem na potrzebę pochylenia się ustawodawców nad podstawowymi regulacjami prawnymi odnośnie wytwarzania i dystrybucji alkoholu.
Apeluję o dwie rzeczy
Po pierwsze o równe traktowanie poszczególnych segmentów rynku, bo dziś sprzedaż piwa przez internet (na podstawie wyroków NSA) jest wykluczona, a w tym samym czasie destylaty kupić można bez problemu. I na koniec rzecz najważniejsza. Edukacja! Uczmy młodzież, że alkohol to część życia – element naszego dziedzictwa kulturowego, ale też poważne zagrożenie. Z całą pewnością przyniesie to większe zyski, choć z drugiej strony nałoży odpowiedzialność znacznie większą niż sejmowa uchwała.
Co tydzień nowy felieton z cyklu „Zdaniem Błażewicza”.
Wszystkie teksty znajdziesz TUTAJ.
Nie chcesz przegapić kolejnego felietonu? Zapisz się na newslettera.
Fot. T. Niewęgłowski