Partner serwisu
21 kwietnia 2017

Miód na moje serce… czyli kilka słów o braggotach

Kategoria: Zdaniem Błażewicza

Wypowiadając się na temat polskiego piwa, piwowarstwa i całej branży piwnej zawsze staram się podkreślać, że prawdziwą oznaką jej dynamiki, szybkiego rozwoju i podbijania kolejnych serc nie jest ani liczba powstających podmiotów, które z warzenia piwa chcą się utrzymać, ani szybkość z jaką polskie browary są w stanie zaadaptować na polskiej ziemi najnowsze mody płynące zza oceanu.

Miód na moje serce… czyli kilka słów o braggotach

 

Stworzyć własny, charakterystyczny obraz

Moim skromnym zdaniem najważniejsze jest stworzenie własnego, charakterystycznego obrazu, który z jednej strony uzmysłowi (zwłaszcza obcokrajowcom) nasze upodobania kulinarne, a z drugiej strony pozwoli zachować indywidualizm i wyróżnić się z tłumu. Gdybyśmy szukali jakiś przykładów z kuchni od razu uzmysławiamy sobie, że nasi goście najczęściej wspominają pierogi, kiszoną kapustę, czy ogórki, korniszony, żurek, no i wędzone mięsa… a tego typu przykładów możemy wymieniać całe mnóstwo. Jedno jest pewne wymienione potrawy znane są przede wszystkim w naszym kraju i oddają naszą słabość do połączenia słodyczy z wyraźnie zaznaczoną nutą kwaśną.

 

Grodzisz i porter bałtycki

A jak jest z piwami…? Czy wypracowaliśmy już ten własny charakterystyczny rys? I tak i nie… często miotamy się pomiędzy tym, co może nas wyróżniać, a tym co nam smakuje. Kraft starał się wypromować hasło, że „w Polsce się dymi”, które miało pokazać, że w Polsce warzy się piwa wędzone/dymione. I faktycznie mamy nasza ikonę – Grodzisza, są na rynku inne piwa wędzone: marcowe, pszenice, czy koźlaki. Jednak przez swą charakterystykę i często przeciwstawne elementy kompozycji nie zyskują licznych odbiorców… O wiele ciekawiej prezentuje się sprawa z porterami bałtyckimi. Te, tak silnie związane z naszym krajem piwa, też popadały w zapomnienie. Na szczęście wpierw browary regionalne, a dziś także krafty nie wyobrażają sobie swojego portfolio bez porteru bałtyckiego – choć często w nowatorskich odsłonach. Co więcej portery zyskują uznanie nie tylko branży, czy jurorów na konkursach, ale przede wszystkim klientów, którzy chętnie po nie sięgają i w każdą 3 sobotę stycznia celebrują święto tego piwa.

 

Braggot - fuzja piwa i miodu pitnego

Dopełnieniem „polskich smaków” są też piwa z udziałem miodu. Oczywiście nie mówię tu o produktach, które wykorzystują wyłącznie miodowe nazwy i sztuczne aromaty, tylko o piwach, które korzystają z dobrodziejstw jakże polskiego produktu jakim jest naturalny miód. Polskie piwa z miodem to piwa, w których miód dodaje się po fermentacji dzięki czemu stają się nie tylko słodkie, ale także kwiatowe, charakterystycznie gryczane – zgodnie z profilem wykorzystanego miodu. Tego rodzaju piwa podbijają podniebienia Niemców, Austriaków, czy przyzwyczajonych do piw kwaśnych Belgów. Wszędzie tam uchodzą za polską specjalność tak bardzo odmienną od ich wyobrażenia o piwie. Dziś jednak stajemy przed kolejnym poziomem miodowego zaangażowania miodu w piwną sprawę. Na rynku pojawiają się braggoty, czy mocarne piwa, w których miód stanowi zarówno dodatek smakowy, jak też podstawę fermentacyjną. Jest zatem braggot fuzją piwa i miodu pitnego, gdzie oba składniki: miód i słód wzajemnie się podkreślają, uzupełniają i ubogacają. Poza tym braggoty pełnią doskonałą funkcję promocyjno-informacyjną. Bazując na popularności polskich piw mogą stać się katalizatorem pozytywnych przemian na rynku miodów pitnych. Miody – dziś tak bardzo zapomniane – tak jak piwo stanowią nasz powód do dumy i są produktem, który nie tylko urzeka polskim smakiem, ale może stać się naszym hitem eksportowym…. Hitem nie do podrobienia!

 

Życzę zatem, aby polskie braggoty były na rynku i sławiły polskie piwo! Polskie miody! I polski smak!

 

 

Co tydzień nowy felieton z cyklu „Zdaniem Błażewicza”.
Wszystkie teksty znajdziesz TUTAJ.
Nie chcesz przegapić kolejnego felietonu? Zapisz się na newslettera.

Fot. T. Niewęgłowski

 

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ