Partner serwisu

Od pomysłu do potęgi

Kategoria: Analizy

Śmietanka do kawy. Brzmi banalnie? Nie powinno. To był bowiem początek istnienia firmy Mokate, dziś wyróżnionej pod względem wielkości eksportu. Ciągły rozwój, inwestycja w wiedzę – to nasze priorytety w działaniu – mówi Teresa Mokrysz – właścicielka Grupy Mokate.

Od pomysłu do potęgi

Niedawno Mokate uzyskało tytuł „Lidera Polskiego Eksportu 2011”. Gratuluję takiego wyróżnienia.
     

 Teresa Mokrysz od urodzenia związana jest z Śląskiem Cieszyńskim. Tu rozpoczynała edukację, tu założyła rodzinę. Kieruje grupą firm MOKATE, obejmującą szereg podmiotów w kraju i za granicą. Stworzyła tę markę, kontynuuje tradycje biznesowe trzech pokoleń rodziny Mokryszów. Ma na swoim koncie wiele dowodów uznania, zarówno środowisk biznesowych, jak i władz państwowych.

      Dziękuję. To dla nas wiele znaczy. Od lat Mokate osiąga rekordowy, bo ponad 50-procentowy udział eksportu w sprzedaży ogółem. Nasze produkty są dystrybuowane między innymi w: Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech, krajach bałtyckich, arabskich i Afryce. W sumie docieramy do 60 krajów.

Jak wyglądała droga do takiego sukcesu?
     Mokate posiada wieloletnią tradycję. Jej historia zaczęła się niepozornie – od sklepu założonego przez przodków mojego męża. On przekazał mi firmę w roku 1990. Zmieniłam jej nazwę i profil, zaczęłam produkować śmietankę do kawy.


Co działo się później?
      Później wprowadziłam na rynek cappuccino. Był to strzał w dziesiątkę, zupełna nowość. Zaczęliśmy eksportować ten produkt, a zyski inwestowaliśmy. Po dziesięciu latach zatrudnialiśmy blisko 1000 osób, sprzedaż sięgała 80 mln euro. Dziś Grupę Mokate tworzy 9 firm. 5 z nich ma siedzibę poza granicami kraju – Mokate Czechy, Timex, Mokate Słowacja, Mokate Węgry i Mokate Ukraina. W Polsce działają: Mokate Sp. z o.o. w Żorach, Mokate S.A. w Ustroniu, FPUH oraz Global. Nadal inwestujemy, poszerzamy obszar działania poprzez współpracę z firmami i przedstawicielstwami na terenie całego świata. W dwu nowoczesnych oddziałach produkcyjnych w Żorach i w Ustroniu wytwarzamy półprodukty – zabielacze, spieniacze, które osiągają największą dynamikę eksportu.


A co dla pani oznacza pojęcie „nowoczesnego zakładu”?
      Sądzę, że podstawowe przesłanki nowoczesności są dwie. Po pierwsze, należy podążać za postępem technicznym, technologicznym i organizacyjnym. W przemyśle spożywczym, jak zresztą w całej gospodarce, zmiany w tych obszarach zachodzą dość szybko. Po drugie, konieczne jest wytwarzanie zgodne z obecnymi bądź  dopiero kształtowanymi preferencjami konsumentów. U podstaw obu tych przesłanek leży wiedza i nastawienie załogi na innowacje. Trzeba orientować się w nowych trendach zachodzących w procesie produkcji oraz w przekształceniach, jakim podlega struktura popytu i podaży na rynku. Inaczej mówiąc – nie można ani na chwilę wypaść z obiegu. Pierwszą zatem inwestycją w nowoczesność jest wiedza. Pamiętamy o tym w Mokate. Wszyscy staramy się korzystać z dostępnej nauki, z nowoczesnych kanałów przekazu informacji, z badań rynku. Innowacje to silna strona Mokate. Są to najczęściej udoskonalenia w technologii wytwarzania oraz w recepturach produktowych. Przy 1 200 indeksów towarowych oferowanych przez firmę, co roku pojawia się kilkadziesiąt nowości rynkowych, zarówno w kawach, jak i herbatach oraz w półproduktach dla przemysłu spożywczego. Przypomnę, że przed blisko dwudziestu laty taką nowością okazało się Cappuccino Mokate, które w postaci instant było praktycznie nieznane w kraju.

Produkcja w zakładzie w Żorach ruszyła w roku 2001.

Tak. To była szansa zaistnienia, którą pani wykorzystała. Jakie możliwości rozwoju i zagrożenia są przed Mokate dzisiaj?
      Szanse stwarza nasz bardzo nowoczesny poziom wytwarzania oraz dobra znajomość rynku, w tym również rynku zagranicznego. Wszystkie trzy kombinaty produkcyjne, w Ustroniu, Żorach i pod Pragą czeską, są  znakomicie wyposażone i w dodatku stale rozbudowywane. W procesie produkcji stosujemy bardzo surowe reżimy jakościowe i w rezultacie dysponujemy całym szeregiem certyfikatów krajowych i zagranicznych, ułatwiających ekspansję na najdalsze rynki. To nasze mocne atuty. Udział eksportu w sprzedaży ogółem zbliża się do 60 procent. To kolejny atut, który dobrze rokuje na przyszłość i pozwala nam z optymizmem patrzeć na nadchodzące lata. Co do zagrożeń, to nie odbiegają one od ogólnie znanych. Przeszkodą w rozwoju mogą zawsze okazać się zakłócenia w skali globalnej gospodarki oraz finansowe perturbacje poszczególnych krajów – odbiorców naszych produktów. Podobne trudności mogą wystąpić przy załamaniu struktur państwowych, jak na przykład ma to obecnie miejsce w niektórych krajach arabskich.

  Co uważa pani za swój największy sukces zawodowy?
     

     Z pewnością jest to pozycja, którą zdobyło Mokate na rynku, jako solidny partner i jako jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek. W tym mieści się także pozycja wszystkich dziewięciu firm składających się na grupę Mokate oraz silne zaplecze produkcyjne, wzniesione od podstaw i dysponujące blisko 50 tys. m2 powierzchni hal produkcyjnych i magazynów. Mówiąc o dobrej pozycji rynkowej muszę wymienić jeszcze jeden jej fundament: stabilną i wykwalifikowaną kadrę, na której zawsze mogę polegać. Myślę, że w ostatecznym rozrachunku to najważniejsza podstawa sukcesu Mokate.

Rozmawiała Daria Łaba

Źródło fot. Mokate

Wywiad został opublikowany w magazynie "Agro Przemysł" nr 3-4/2011

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ