Partner serwisu
20 czerwca 2017

Nasze piwne poletko

Kategoria: Zdaniem Błażewicza

Gdy siadam przed klawiaturą komputera, by napisać coś o polskim rynku piwa największym problemem jest dla mnie to, że mam napisać jeden tekst o dwóch zupełnie przeciwstawnych światach. Tych dwóch światów praktycznie nic nie łączy. Nie chcą mieć ze sobą nic wspólnego. Nie lubią obok siebie występować, a porównanie ich do siebie lub wskazanie, że tak naprawdę składają się na jeden wspólny obraz traktują jak największą obelgę.

Nasze piwne poletko

Myślę, że te dwa światy tworzą obraz jak z dowcipu, gdy Święty Piotr oprowadzał nowych katolickich mieszkańców Edenu. Pokazał wszystkie zakamarki raju, ale przy jednych drzwiach kazał ściszyć glos i ominąć… – Co tam jest zapytał jeden z oprowadzanych? – Tam są prawosławni i oni myślą, że Was tu nie ma – odpowiedział Święty Piotr.

Budowanie wiedzy o piwie

Tak właśnie zaczyna wyglądać nasze piwne poletko. Obu części rynku praktycznie nie łączy nic poza tym, co powinno być najważniejsze – „piwo”… Jednak to, co mnie smuci najbardziej, to fakt, że uczestnicy obu stron, głęboko schowani w okopach, pochłonięci wzajemnymi oskarżeniami nie chcą ponosić odpowiedzialności za budowanie solidnej wiedzy o piwie – wiedzy, która opiera się na smaku, a nie na animozjach.

Już czas

Może czas by skoncentrować się na edukowaniu klientów, wskazywaniu zalet własnego piwa i jego przewag nad konkurencją. W końcu czas, by ponosić odpowiedzialność za własne działania. Może bardziej niż opowieściami o pasji, rzemiośle, o tych złych skupić się na tym, co najważniejsze… naprawdę dobrym piwie.

Zrobię wszystko, by warzone przeze mnie piwo było najlepsze na świecie

Dobre piwo powinno być punktem wyjścia do każdego projektu. To od hasła „dziś zrobię wszystko, by warzone przeze mnie piwo było najlepsze na świecie” pracę powinien zaczynać piwowar. Oczywiście dla każdego droga ta będzie wiodła innymi ścieżkami. Browary duże powinny uwolnić pasję piwowarów spod słupków księgowych. Mali powinni pamiętać, że dobre piwo to piwo smaczne i bezpieczne – odpowiednio odfermentowane i nagazowane. Wszyscy powinni pamiętać, że termin przydatności to nie zachęta dla sprzedawcy by wziął piwo na półkę, ale nasze zobowiązanie, że do końca terminu zachowa smak i pozostałe walory…

„Dobre piwo”

Dlaczego to piszę… z głębokiej wiary, że już czas. Nie mam złudzeń, że oba krańce sceny zakopią wojenny topór. Ich wzajemne spory i walka stanowią część ich DNA. Jednak już czas na przywrócenie naczelnego miejsca hasłu „dobre piwo”, bo jedno jest pewne – piwo złe odepchnie od niego klientów i wówczas nie będzie ważne, czy spowodował to bezpłciowy eurolager z koncernu czy zepsuty kraft, który może wybuchnąć w ręku…

Co tydzień nowy felieton z cyklu „Zdaniem Błażewicza”.
Wszystkie teksty znajdziesz TUTAJ.
Nie chcesz przegapić kolejnego felietonu? Zapisz się na newslettera.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ