Walka z alkoholizmem uderzy w browary rzemieślnicze?
Ministerstwo Zdrowie planuje zaostrzyć przepisy dotyczące walki z alkoholizmem. Celem ma być ograniczenie spożycia, ale Marek Kamiński, współwłaściciel browaru Kingpin, jest zdania, że propozycje mogą uderzyć głównie w browary rzemieślnicze.
Wielkie koncerny, które sprzedają tanie piwo, zapewne nie ucierpią na zmianie prawa. Choć produkują one masowe piwo, którego (w większości przypadków) jedyną zaletą jest zawartość alkoholu, przepisy mające wspomagać walkę z alkoholizmem nie zaszkodzą im. Proponowane restrykcje mogą natomiast uderzyć w browary rzemieślnicze, które mają wkład w coraz większą kulturę picia Polaków - komentuje dla Newserii Marek Kamiński, współwłaściciel Browaru Kingpin i jeden z najlepszych polskich sędziów piwnych.
Jakie zmiany?
Ministerstwo Zdrowia proponuje m.in. obowiązek umieszczenia wartości kalorycznej trunku na każdym opakowaniu, zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych poza miejscami do tego wyznaczonymi, ograniczenie liczby sklepów sprzedających alkohol i zakaz reklamy piwa poza godzinami 23-6.
Tylko ta ostatnia z tych propozycji może uderzyć w duże koncerny. Kamiński przyznaje, że rzemieślnicy mogą mieć problem z podawaniem wartości kalorycznej. Duże marki mają własne laboratoria, w dodatku produkują niewiele odmian piw, a ich warzeniem zajmuje się komputer.
Żeby to precyzyjne zmierzyć, przy każdej warce niezbędne będą badania laboratoryjne. Inaczej błąd o jedną czy dwie kalorie może być podstawą do grzywny. Tymczasem koszt badań laboratoryjnych jest wysoki. A przecież rzemieślnicy wprowadzają na rynek bardzo dużo różnych piw, często warzą nowości. Rocznie na rynku pojawia się ich ponad półtora tysiąca - mówi Kamiński.
Podobnie niekorzystne dla polskich przedsiębiorców piwowarskich może być ograniczenie liczby sklepów sprzedających alkohol. Nie znamy jeszcze szczegółów. Można się jednak spodziewać, że ograniczenia uderzą raczej w małych, ambitnych sklepikarzy, a nie w wielkie sieci. A na tym także wygrają koncerny piwne - przyznaje ekspert.
Efektem zmian może być ograniczenie różnorodności rynku piwa i zatrzymanie rozwoju małych browarów.
Komentarze