Chmura obliczeniowa szturmem zdobywa rynek IT
Liczba wdrożeń oprogramowania w modelu SaaS rośnie w tempie 20,1 proc. rdr – podają analitycy z firmy Gartner. Na naszych oczach odbywa się rewolucja, której największą ofiarą jest oprogramowanie instalowane na własnej, firmowej infrastrukturze. Agonię wdrożeń „on-premises” wieści Eric Kimberling, partner zarządzający w firmie doradczej Panorama Consulting. Jego zdaniem chmura obliczeniowa posiada tak wiele zalet, że porzucenie przez przedsiębiorstwa rozwiązań stacjonarnych jest jedynie kwestią czasu.
W przyszłości widzianej oczami Erica Kimberlinga z Panorama Consulting nie ma miejsca dla oprogramowania w modelu on-premises. Ekspert w dziedzinie systemów ERP na obronę swoich odważnych poglądów ma twarde dane. Znajdziemy je m.in. w analizach przeprowadzonych przez firmę badawczą Gartner. Wynika z nich, że rynek chmury obliczeniowej urośnie w tym roku o 18 proc. Podobny los czeka rynek oprogramowania w modelu Software-as-a-Service (SaaS), który rośnie w tempie 20,1 proc. rdr. Garner nie jest w swoich analizach odosobniony. Według IDC, w 2016 r. wydatki przeznaczone na projekty IT osadzone w chmurze wzrosły o 20 proc. W tym czasie budżety na rozwiązania w modelu on-premises zmalały o 4 proc.
Cloud supremacy
Co sprawia, że chmura obliczeniowa wypiera własną infrastrukturę wraz z oprogramowaniem na niej bazującym? Według Piotra Rojka z DSR, firmy specjalizującej się w dostarczaniu zaawansowanych rozwiązań IT dla produkcji, jej największą zaletą jest szybkość realizowanych wdrożeń.
Implementacja systemu do zarządzania przedsiębiorstwem na własnej infrastrukturze w skrajnych przypadkach trwać może nawet kilka lat. Wiąże się ona z prowadzeniem wieloetapowego projektu składającego się z różnych aktywności. Niektóre z nich to: gruntowna analiza przedwdrożeniowa, wybór dostawcy, testy oprogramowania, szkolenie pracowników, skompletowanie infrastruktury oraz zabezpieczenie danych. Zastosowanie chmury obliczeniowej znacząco wpłynie na kształt projektu. Zmiana polegać może na skróceniu czas wdrożenia, realizacji poszczególnych etapów projektu w innej kolejności lub nawet ich eliminacji. Nie mam wątpliwości, że nastąpi znaczące przyśpieszenie momentu uruchomienia. To ogromna różnica zważywszy na zmiany, jakie niesie ze sobą wdrożenie systemu i związane z tym potencjalne korzyści – tłumaczy Rojek.
Doskonałym przykładem jest tu Plasan Carbon Composites, amerykańska firma dostarczająca komponenty z włókna węglowego dla General Motors i Chryslera. Wdrożenie przez nią chmurowego systemu ERP QAD przy niewielkim poziomie modyfikacji odbyło się w zaledwie trzy miesiące.
Wiedzieliśmy, że nie chcemy inwestować pieniędzy, zasobów osobowych i czasu w rozwiązanie on-premise. Chmurowy ERP był dla nas najlepszym rozwiązaniem – tłumaczył Philip Austin z firmy Plasan.
Gdyby jego firma zdecydowała na podobny system w wersji stacjonarnej, wydatki z nim związane byłyby wielokrotnie większe. Wynika to nie tylko z kosztów infrastruktury czy zabezpieczenia danych, ale także opłacenia zespołu, który pracowałby nad wdrożeniem zdecydowanie dłużej. Bez kompetentnego personelu IT utrzymanie takiej machiny jest niemożliwe. Nic więc dziwnego, że jednym z najpopularniejszych argumentów podnoszonych w dyskusji o chmurze są oszczędności finansowe.
Jednak o ile faktycznie początkowy koszt wdrożenia jest nieporównywalnie niższy, to długofalowe wykorzystanie chmury w niektórych przypadkach bywa droższe od rozwiązań stacjonarnych. Nie przeszkadza to jednak dyrektorom finansowym w wynoszeniu chmury pod niebiosa. Czemu CFO kochają cloud computing? Odpowiedź jest stosunkowo prosta: minimalizowanie nakładów inwestycyjnych jest dla nich ważniejsze niż wyższe koszty operacyjne.
Abstrahując od oczywistych zalet oprogramowania w modelu SaaS, takich jak np. dostęp do aplikacji bez konieczności przeprowadzenia skomplikowanych technicznych instalacji, praktycznie z każdego miejsca posiadającego dostęp do Internetu czy wspomniana wcześniej diametralna redukcja kosztów, Eric Kimberling zwraca uwagę na mniej oczywiste, a zarazem niezmiernie istotne zalety rozwiązań dostępnych w chmurze. Jedną z nich jest łatwość wprowadzania zmian w oprogramowaniu i infrastrukturze. Dzięki Dev Ops i narzędziom do automatycznej instalacji, dodawanie nowych modułów i integracja z innym oprogramowaniem są nie tylko proste i szybkie w realizacji, lecz również mniej podatne na błędy. Ponadto, dla systemów osadzonych w chmurze obliczeniowej istnieje cały rynek rozszerzeń oferowanych przez partnerów zewnętrznych. Mając pod ręką szereg prostych w integracji aplikacji firmy mogą na bieżąco reagować na pojawiające się potrzeby poprawiając wydajność i generując oszczędności.
Chmura napędza zmiany
Zmiany w zarządzaniu organizacją są jednym z najważniejszych elementów cyfrowej transformacji. Zdaniem eksperta z Panorama Consulting, ERP osadzone w chmurze mają szczególną cechę: wymuszają na firmach modyfikację procesów wewnętrznych. Dzieje się tak dlatego, że systemy tej klasy z jednej strony są łatwiejsze w instalacji i użytkowaniu, z drugiej zaś są mniej elastyczne niż on-premise. Gdy dostosowanie oprogramowania do nieefektywnych procesów i przestarzałej organizacji pracy nie wchodzi w grę, to firma nie ma wyboru i musi wprowadzić zmiany.
Rozwiązania w chmurze wymagają skuteczniejszego zarządzania zmianami w organizacji, ponieważ to firma musi dostosować się do oprogramowania, a nie odwrotnie – twierdzi Kimberling.
Nie znaczy to wcale, że oprogramowanie w chmurze nie może być dopasowane do potrzeb danej firmy. Dopasowanie odbywa się na etapie wyboru systemu, jednak droga do zaspokojenia potrzeb przedsiębiorstwa i wyciśnięcia z nowego oprogramowania maksymalnych korzyści zazwyczaj prowadzi przez nieuniknione zmiany organizacyjne. Jedną z takich zmian jest np. relokacja zasobów ludzkich. Specjaliści IT, którzy wcześniej pracowali nad konserwacją wewnętrznej infrastruktury mogą wziąć na siebie inne zadania i realizować projekty mające przyczynić się do rozwoju przedsiębiorstwa.
Decyzja o przejściu do chmury była jedną z najlepszych jakie podjęliśmy. Uwolniła nam mnóstwo zasobów, dzięki czemu możemy się skoncentrować na rozwijaniu naszych kluczowych kompetencji – czyli na produkcji i sprzedaży czekolady – przekonuje Simon Haigh zarządzający Haigh’s Chocolate.
Jego firma jako jedna z pierwszych w Australii zadecydowała się na wdrożenia systemu QAD w chmurze obliczeniowej.
Dziś nie zadajemy sobie pytania „czy technologia będzie działać?”, tylko: „jak produkować najlepszą czekoladę” – dodaje biznesmen.
Firm takich jak Haigh’s Chocolate jest coraz więcej. W ubiegłym roku sprzedaż rozwiązań amerykańskiej firmy QAD dostarczającej oprogramowanie ERP w chmurze wzrósł o 34 proc.
W trosce o bezpieczeństwo
Według Piotra Rojka, dyrektora zarządzającego w DSR, jedną z największych zalet chmury są wyśrubowane zabezpieczenia. O najwyższym poziomie ochrony przed intruzami oferowanym przez jej dostawców ma świadczyć m.in. fakt, że coraz więcej instytucji finansowych, dla których cyber bezpieczeństwa jest piorytetem, korzysta z zewnętrznej infrastruktury IT. Dostawcy takich usług doskonale rozumieją, że aspekt bezpieczeństwa jest kluczowy dla ich działalności. Microsoft, mający w swojej ofercie Azure, jedną z wiodących chmur obliczeniowych, wydaje na rozwój zabezpieczeń miliard dolarów rdr.
Najlepsi operatorzy korzystają z najbardziej zaawansowanych technologii w dziedzinie cyber security i posiadają restrykcyjną politykę bezpieczeństwa, co sprawia, że ryzyko utraty danych sprowadzone jest do minimum. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że dane przesyłane do chmury obliczeniowej podlegają automatycznemu procesowi szyfrowania, co zabezpiecza je przed dostępem osób nieupoważnionych. Są one przechowywane w stanie rozproszonym i nawet pracownicy usługodawców nie mogą zrobić z nich żadnego użytku – wyjaśnia Rojek.
Dodaje, że dane przesyłane do chmury przechowywane są w kilku miejscach jednocześnie. Klienci mają do wybory serwerownie usytuowane w różnych lokalizacjach, co sprawa, że ryzyko utraty dostępu do danych z powodu klęski żywiołowej lub innych niekorzystnych wydarzeń praktycznie nie istnieje.
Komentarze