Branża piwna gotowa na mundial
Wzmożone zamówienia fast foodów, zwiększona sprzedaż przekąsek, ale przede wszystkim piwa – tak będą wyglądać Mistrzostwa Świata w piłce nożnej dla sektora spożywczego. Jak branża poradzi sobie z mundialowymi wyzwaniami?
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Rosji to nie tylko wielkie święto kibiców, lecz także okazja do zwiększenia obrotów dla firm z różnych branży. Ręce zacierają głównie producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy piwa, które w trakcie imprez sportowych leje się strumieniami.
Europa kocha polskie piwo
Kondycja piwa w Europie jest bardzo dobra. Według aktualnych danych Komisji Europejskiej w 2016 roku na kontynencie wyprodukowano 39 miliardów litrów złocistego trunku, czyli aż o 400 milionów litrów więcej niż rok wcześniej. Aż 2/3 piwa wyprodukowanego w Europie pochodzi z sześciu krajów:
• Niemcy – 21%
• Wielka Brytania – 13%
• Polska – 10%
• Hiszpania – 9%
• Holandia – 7%
• Belgia – 6%
Dobrą renomą cieszą się piwa wyprodukowane w Polsce – co dziesiąte pochodzi z kraju nad Wisłą. Co ciekawe, według danych KOWR aż 38 proc. eksportowanego przez rodzimych producentów piwa trafia do Czech, do Niemiec – 21 proc., a do Holandii – 17 proc.
Polacy w europejskiej czołówce
Piwo to ulubiony trunek Polaków. Jak wynika z aktualnych danych opublikowanych na portalu statystycznym statista.com zajmujemy czwarte miejsce w Europie pod względem spożywanego rocznie piwa – 98 litrów per capita. Pierwsze miejsce zajmują Czesi (143 l), drugie – Niemcy (104 l), Austria (103 l). Według szacunków specjalistów, w trakcie roku, w którym odbywa się duża impreza piłkarska, spożycie piwa w naszym kraju wzrasta średnio o około 6 proc.
Nic więc dziwnego, że dla branży spożywczej zadbanie o dostępność, logistykę, ale i jakość tego trunku jest dużym wyzwaniem.
Na obniżenie jakości piwa wpłynąć może nadmiar tlenu, szok termiczny, zbyt długie nasłonecznienie, wstrząsy w trakcie transportu. Światło z kolei jest zagrożeniem w przypadku stosowania butelek i w ciągu około trzech tygodni może w pełni zepsuć piwo.
Najbardziej niebezpiecznym czynnikiem dla piwa jest niewłaściwa temperatura. Piwo, aby nie straciło swoich walorów, musi być transportowane, przechowywane cały czas w przedziale temperatur 2-16°C i wilgotność maksymalnie 75 proc., zaś granice tolerancji to 0°C i 25°C, przy wilgotności nieprzekraczającej 85 proc.
Technologia idzie z pomocą
Producenci oraz dystrybutorzy piwa aby sprostać wymaganiom konsumentów nie tylko na bieżąco sprawdzają prognozy pogody, instruują kierowców oraz obsługę do odpowiedniego traktowania towaru w trakcie załadunku, transportu czy przechowywania, ale też korzystają ze wsparcia nowoczesnych technologii. Skuteczne rozwiązanie monitorujące warunki, w jakich znajdował się towar od momentu wyjazdu z produkcji, aż do sklepów końcowych znalazła polska firma Blulog.
System jest oparty o technologię machine to machine, czyli komunikację pomiędzy urządzeniami, co umożliwia w pełni automatyczny proces pomiaru wykonywany przez rejestratory wielkości karty kredytowej.
Urządzenia są poręczne i można je umieścić w dowolnym, wygodnym miejscu – na paletach, samochodzie czy innych pomieszczeniach. Temperatura przechowywanych produktów znajduje się pod stałą i ścisłą kontrolą, sam pomiar odbywa się bezprzewodowo, w czasie rzeczywistym, co pozwala natychmiast reagować – mówi Jérémy Laurens, CEO w firmie Blulog.
Polacy opracowali również specjalną aplikację na smartfony, za pomocą której można sprawdzić łańcuch chłodzenia w sklepie. Jak to zrobić? Wystarczy zeskanować QR Code znajdujący się na froncie lodówki. Patent już sprawdza się w Europie Zachodniej, wkrótce powinien wkroczyć na polski rynek.
Komentarze