Od Mikołajek każdy świt (a posiadanie psa czyni go bardzo wczesnym) zaczynam od spoglądania za okno i wyglądania śniegu. Z utęsknieniem czekam na grudniowy, świąteczny śnieg. I nie chodzi mi o to, czy mam się ciepło ubrać, ale na tę cudną, czystą biel, która przed świętami powinna pokryć wszystko czyniąc świat czystym.

Właśnie tego wrażenia czystości, spokoju wyglądam każdego ranka. Liczę, że śnieg przykryje szarość świata i pozwoli choć na chwilę zapomnieć o grudniowej szarudze…

Dziś pisząc do Państwa na kilka chwil przed Świętami Bożego Narodzenia chciałbym życzyć takiego właśnie wrażenia czystości, lekkości spadającego na serca niczym świąteczny śnieg. Pamiętajmy, że Boże Narodzenie to czas, gdy ten symboliczny śnieg zakrywa wszystkie urazy, krzywdy i pozwala na odrodzenie się w nas nadziei i zaczęcie wszystkiego od nowa.

Nie zmarnujmy tej szansy! Zatrzymajmy się na chwilę i spędźmy ten czas z drugim człowiekiem. Być może będzie to okazja na pojednanie, albo zatrzymanie czyjegoś spojrzenia w pamięci.

Nie zapomnijmy też, że nic tak nie zbliża jak wspólny czas spędzony przy piwie. Nawet jeżeli rodzina, czy znajomi obdarują nas piwem, które nie jest naszym ulubionym pamiętajmy, że ich intencje były czyste, a samo piwo było zaproszeniem do rozmowy i wspólnego spędzenia czasu.

Dlatego też życzę Państwu spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych przy wspólnie dzielonym piwie! (A jeżeli nie jest to dobre piwo to niech w święta na jego etykietę też spadnie śnieg).

Co tydzień nowy felieton z cyklu „Zdaniem Błażewicza”.
Nie chcesz przegapić kolejnego felietonu? Zapisz się na newslettera