Moc żywych olejów
Własnoręcznie upiecz chleb, własnoręcznie wyciśnij olej – hasło nowoczesnych pań domu, chociaż i mężczyźni nie pozostają w tyle, zwłaszcza w organizowaniu domowych olejarni. To zdrowy styl życia każe samemu szukać rozwiązań uwalniających od obaw i pytań: jaką żywność oferuje mi przemysł i handel. W odniesieniu do olejów – zwłaszcza tych najbardziej cennych dla zdrowia i tłoczonych na zimno – technologia uzyskiwania tego tłuszczu, a następnie transport i przechowanie - decydują o zachowaniu ważnych składników.
Tymczasem w wypadku obsługi domowej olejarni wiemy, czy zadbaliśmy o utrzymanie temperatury wytłaczania oleju – nie więcej niż czterdzieści stopni Celsjusza, czy przypilnujemy przechowywania w chłodzie, a przede wszystkich jaką jakość mają użyte nasiona. O ekologicznych pestkach wiemy, że nie miały styczności z agrochemią, zaś o pochodzeniu surowca do przemysłowej obróbki nie wiemy nic, a i sam proces w wielkich olejarniach może budzić zastrzeżenia. Olej fabryczny jest czysty, ale tylko tłusty. Tu nasuwa się porównanie do wody destylowanej i mineralnej – jedna nadaje się do akumulatorów, druga jest cenna dla zdrowego odżywiania.
Dlaczego warto zabiegać o dobre oleje wyjaśnia Pani Ewa Lewandowska z firmy LifeWellness, należącej do Stowarzyszenia „Polska Ekologia”:
-„ Główną wartość odżywczą olejów roślinnych - pozyskiwanych m.in. w małych olejarniach - określa duża zawartość trójglicerydów w wyższych kwasach tłuszczowych: do 90% - w siemieniu lnianym, do 70% w orzeszkach ziemnych, 60-62% - w pestkach dyni czy ostropeście plamistym; 57% - w morelowym, do 50% - w słoneczniku.
Generalnie, olej roślinny zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, które są niezbędne dla organizmu człowieka. Kwasy te regulują metabolizm, wspomagają odporność organizmu, uczestniczą w syntezie hormonów, obniżają poziom nadmiaru cholesterolu w organizmie.
Inne zalety oleju roślinnego to bogactwo witamin: A, B, C, E, D, K, oraz substancje, które są korzystne dla ludzkiego organizmu – makroelementy takie jak magnez, wapń, sód, potas i mikroelementy: żelazo, cynk, mangan. Warto rozwinąć listę zalet oleju morelowego, m.in. ważną cechą jest obecność witaminy F i to w postaci bardziej aktywnej niż w innych olejach; witaminy A także sporo - 22%, polecają go okuliści, natomiast kosmetyczki chwalą go z uwagi na znaczący procent wosku naturalnego i kwasu stearynowego”.
To nie wszystkie zalety...
Dr hab. Ewelina Hallmann z SGGW oceniając wyjątkowe oleje, uznała, że np. olej z czarnuszki to jeden z najskuteczniejszych środków w leczeniu nadwagi, a olej z ostropestu oprócz wielu zalet, jest niezastąpiony po długich kuracjach antybiotykowych. Podkreśla też lecznicze walory oleju z rokitnika. Kładzie nacisk na korzyści z tłoczenia na zimno i ekologiczne pochodzenie nasion.
Potrzebna jest odrobina wiedzy na temat technologii wyciskania złocistego płynu w domowych warunkach, gdzie przecież nie chodzi o ilość i wykonanie planu, a o jakość, na której nam zależy. Brak dbałości powoduje nieodwracalne zmiany w cennym tłuszczu. Podpowiada Pani Ewa Lewandowska:
-„Producenci AGD dostrzegli zainteresowanie małymi, domowymi tłoczniami, za pomocą których można uzyskać świeży, pachnący i zdrowy olej, bez wychodzenia z domu. Prasy te oferuje firma LifeWellness, miesząca się w Warszawie przy ul. Matuszewskiej 20. Urządzenia posiadają 6 programów automatycznych, dostosowanych do wielkości i twardości tłoczonych nasion, dzięki czemu uzyskujemy maksymalną ilość oleju z użytych pestek. Po wyciśnięciu cały urobek należy przelać do szklanych, ciemnych butelek i przechowywać w lodówce. To ważne, albowiem olej nieoczyszczony, niefiltrowany ma więcej cząstek roślinnych, a więc jest bardziej aktywny biologiczne; jednak ma krótszą trwałość.
Złociste kropelki można wyciskać z co najmniej 20 nasion, nawet z maku, lub rokitnika. Najbardziej popularnym jest olej lniany (to dobrze, że wrócił do łask) i olej kokosowy. Interesujące jest również to, że mąka, która pozostaje po ekstrakcji olejów, może zostać również spożytkowana do wypieku chleba lub jako dodatek do innych potraw. Po wyciśnięciu oleju z sezamu lub słonecznika otrzymujemy gotowy materiał do zrobienia chałwy, a mączka z lnu nadaje się do panierowania kotletów. Okazji do spożytkowania wytłoków jest wiele, łącznie z wzbogacaniem sałatek czy jogurtu”.
Możliwość dysponowanie małą olejarnią wydaje się być też dobrą propozycją dla pożyczalskich, grupy kierującej się ekonomią współdzielenia. Domowa olejarnia byłaby jak bardziej na miejscu, skoro można wypożyczyć np. bagażnik rowerowy do samochodu, maszynkę do robienia waty cukrowej, czy stołowy grill węglowy – co pokazuje „wypożyczalnia po sąsiedzku Len Bo”.
Komentarze