Zdaniem Błażewicza: Pokora...
3 listopada przypada wspomnienie św. Huberta patrona myśliwych, leśników, strzelców i jeźdźców, ale także sportowców, czy matematyków. Ja tym dniem natomiast zaczynam swoją kolejną edukacyjną podróż…
Jadę do Włoch, aby na przykładzie dobrych praktyk uczyć się, w jaki sposób krzewić wielowiekowe rzemiosła (związane z kuchnią i napojami), realizować swoją pasję w zgodzie z tradycją i możliwościami miejsca, w którym żyjemy, a przede wszystkim jak z tej tradycji i „apelacji” zrobić markę i biznes. Włosi doszli w tym do perfekcji. Jak nikt inny na świecie są w stanie pokazać swoją skomplikowaną historię sztuką, rzemiosłem i jedzeniem.
Jestem jednak pewien, że ten tydzień w podróży spędzę nie tylko ja, ale też wielu ludzi branży piwnej. W Norymberdze zacznie się bowiem BrauBeviale – największa impreza branżowa. Miejsce spotkań, wymiany poglądów i prezentacji najciekawszych rozwiązań związanych z piwem.
Zanim jednak zacznie się moja włoska przygoda, a bramki targów się otworzą, chciałbym wrócić jeszcze do św. Huberta. Wiem, że przywołanie tego wzoru może być kontrowersyjne, bo to święty Kościoła Katolickiego i do tego patron, którego wstawiennictwu oddając się myśliwi… Ja natomiast chciałbym przywołać go z tego powodu, z jakiego patronem łowiectwa został.
Początkowo Hubert był zapalonym myśliwym i pasji łowieckiej oddawał każdą chwilę. Dopiero cud w postaci byka jelenia z Krzyżem ukrytym w wieńcu był w stanie otrzeźwić go i zrozumieć, że całkowite oddanie się pasji nie jest czymś chwalebnym. Co więcej sam Hubert nie umiejąc znaleźć granicy zapalczywości zrezygnował z największej pasji… pokora i zwrócenie uwagi na sprawy ważne wzięły górę! Dlatego też patronuje on nie tylko myśliwym, ale też tym profesjom, które potrafią „wciągnąć bez końca”.
W ten oto pokrętny sposób dotarłem do momentu, w którym chciałbym spuentować mój tekst. Kuchnia, a nade wszystko piwo to najpiękniejsze i najważniejsze ze spraw na świecie, ale pamiętajmy, że nie zdobyliśmy całej wiedzy na ten temat i co więcej nigdy jej nie posiądziemy. Trzeba też pamiętać, że mimo całego uroku nie one są najważniejsze na świecie… Dlatego też pełni pokory zwiedzajmy świat, odwiedzajmy targi. Jest bowiem jedna rzecz lepsza od wszechwiedzy… nieustanne jest zdobywanie!
Ja pełen pokory i z otwartą głową znikam na tydzień – może trafię na coś, czym będę mógł się podzielić a Państwem…
Wszystkim jeźdźcom i matematykom życzę, by święty patron miał ich w opiece, a Leśnym Rycerzom św. Huberta… Darz Bór!
Komentarze