Nie bark też spraw ważnych z punktu widzenia branż spożywczych, których piwowarstwo jest częścią. Trwają różne działania w kierunku zwalczania ASF. Po tajemniczym 300 km transferze wirusa z wschodu naszego kraju pod niemiecką granicę zaczęto różnorakie działania. Ognisko choroby ogrodzono i rozpoczęto depopulację dzików, Niemcy stawiają płot i „czyszczą” strefę buforową. W polskim parlamencie trwają natomiast intensywne prace w kierunku przyjęcia specustawy mającej tworzyć warunki zwalczania zagrożenia afrykańskim pomorem świń.

Zgodnie z moimi przewidywaniami Senat odrzucił przyjętą przez Sejm ustawę podnoszącą akcyzę o 10% z dniem 1 stycznia 2020. Oznacza to, że wszedł w życie scenariusz polegający na opóźnionej podwyżce i szukaniu tych pieniędzy w innych źródłach (choć tak samo w naszej kieszeni)…

Słowem ŚWIAT PĘDZI, a ja… Ja się zatrzymuje. Mój wpływ na te wszystkie wydarzenia jest ograniczony. (Przecież gdybym miał moc sprawcą to chociaż „el classico” zakończyłoby się nie0:0, a przynajmniej 4:4). Jednak nie mam żalu. Ostatnie dni przed Bożym Narodzeniem celowo staram się wyciszyć, odpocząć, a przede wszystkim spędzić z rodziną. Siedzę więc w domu, pieczemy pierniczki, przynosimy choinkę, lepimy pierogi i szykujemy się do gotowania grzybowej na rosole z karpia. Kontakty z branżą ograniczam do wieczornego piwa – moja Żona do grzanego piwa świątecznego… cieszymy się chwilą!!!

I tego wszystkiego chciałbym Państwu życzyć! Spokoju, wyciszenia, rodzinnej atmosfery, przyjaciół wokół! Na walkę z szarą (lub kolorową piwną) rzeczywistością przyjdzie czas po nowym roku!!!