Polski Porter Bałtycki utrzymał swój złoty medal na European Beer Star, a ubiegłorocznego pierwszego zwycięzcę – olsztyńskiego Kormorana – zastąpił Browar Fortuna z Miłosławia ze swoim Komesem. Był to także rok „bezchmielu”. Udało się uwarzyć inspirowany historycznie lawendowy gruit – reaktywując polskie piwa bezchmielowe. Jednak poza panowaniem amerykańskiego chmielu polska piwna scena zaczęła realizować swój „american dream”.

Gdy przychodzi mi wskazać najważniejszy trend w polskim piwnym ogródku AD 2013 bez wahania mówię CHMIEL… oczywiście ze wskazaniem na ten najpopularniejszy, najbardziej charakterystyczny – AMERYKAŃSKI. Jednak zaraz po nim trzeba wymienić także inne chmiele, głównie z Nowego Świata, które ubogacają aromaty i smaki warzonych piw. Słowem, kiedy miałbym wymienić grupę najbardziej zadowoloną ze zmian na polskiej piwnej scenie trzeba wymienić miłośników nowoczesnej goryczki, czyli mitycznych HOPHEADÓW.

Ultrachmielowy trend widoczny był już w ubiegłym roku… a takie piwa jak „Atak Chmielu”, czy „Rowing Jack” stały się synonimami piwnej rewolucji. Co więcej ich pozycja stała się na tyle silna, że sezon letniej kanikuły wypełniały debaty, co było pierwszym wystrzałem z rewolucyjnej „Aurory”   piwo Alebrowaru, czy to z Pinty. Panowanie jankeskiego chmielu potwierdziły wyniki piwnych konkursów w Żywcu i Warszawie. W obu AIPA wygrała bezapelacyjnie, co więcej było to piwo tego samego piwowara Czesława Dziełaka. Zatem chmielowy rok zakończy się dwoma piwami piwowara domowego z Wyłudek interpretowanymi przez Grupę Żywiec oraz Browary Regionalne Jakubiak. To pierwsza tego typu konfrontacja na rynku.

Paweł Błażewicz, Kultura Piwa

Fot.: www.sxc.hu

 Jak zamówić prenumeratę czasopisma drukowaną/elektroniczną