Partner serwisu

Nie mogę spać spokojnie

Kategoria: Wywiady

Rynek piwa jest mocno konkurencyjny. Dodatkowo dochodzi to, co jedni nazywają kryzysem, inni spowolnieniem… Cóż, jeśli dziś ktoś powiększa swoje wolumeny, robi to kosztem konkurencji – mówi Tomasz Grodzki, dyrektor generalny Perły – Browarów Lubelskich S.A., którego pytamy m.in. o ostatnie inwestycje firmy, perspektywy rozwoju i sytuację w polskim piwowarstwie.

Nie mogę spać spokojnie

Jak jednym słowem opisałby pan polski rynek piwa?
Trudny. Konkurencyjny. Mocno konkurencyjny. Niestety już nie tak dynamicznie rosnący jak choćby w pierwszych latach gospodarki rynkowej, gdy piwo zyskiwało popularność, zwłaszcza wśród młodzieży. Po ekstensywnym wzroście, widzimy obecnie trend horyzontalny, lekko spadkowy. Dodatkowo dochodzi to, co jedni nazywają kryzysem, inni spowolnieniem… Cóż, jeśli dziś ktoś powiększa swoje wolumeny, robi to kosztem konkurencji.
Trwa więc ostra walka, a piwo jest takim produktem, który trzeba mocno reklamować. To wręcz modelowy rynek, doskonale nadający się do prowadzenia badań nad marketingiem i konkurencją.
 

Jeszcze kilka lat temu niewielkie browary upadały, a obecnie picie piwa z małego, regionalnego zakładu jest modne. Czy bycie regionalnym to dziś gotowy przepis na sukces?
Na kurczącym się rynku piwa nam, jako browarowi regionalnemu, na pewno jest łatwiej. Można powiedzieć, że połowa naszych wzrostów wynika z mody, a druga połowa z naszych własnych zasług i pracy, czyli ze zwiększenia możliwości produkcyjnych i dbania o jakość – notabene niedawno otrzymaliśmy znak jakości Q za „Perłę Chmielową”.


Źródło naszego sukcesu to zatem nie tylko regionalność. Mocną stroną firmy jest również, że cały proces produkcji odbywa się w jednym miejscu, na tych samych maszynach, z wykorzystaniem tej samej wody. Jako ciekawostkę mogę podać fakt, że Lublin to ponoć największe miasto na świecie korzystające tylko z ujęć głębinowych. Nie jest też przypadkiem, że dwie z trzech najpopularniejszych wód w kraju to wody właśnie z Lubelszczyzny.
Naszym niewątpliwym atutem jest ponadto lokalizacja na obszarze tradycyjnych upraw jednej z najbardziej cenionych odmian chmielu. W przeciwieństwie do innych nie posiłkujemy się importem np. z Chin. Sami kontraktujemy plantatorów, przez co mamy duży wpływ na jakość gotowego piwa. Pomimo tego, że chmiel jest tylko przyprawą, odgrywa duże znaczenie i ma istotny wpływ na ostateczny bukiet aromatyczny gotowego produktu.

 

 

Cały wywiad– w numerze 4/2013 magazynu "Agro Przemysł" zamów prenumeratę (papierową bądź elektroniczną)

 Jak zamówić prenumeratę czasopisma drukowaną/elektroniczną
 

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ