Przyszłość cen żywności
Choć grudniowe wskaźniki wskazują na wyhamowanie inflacji, nie jest to niestety równoznaczne z obniżeniem się cen produktów spożywczych na sklepowych półkach, co wpłynie nie tylko na konsumentów, ale na wszystkie podmioty sektora branży spożywczej. Pomimo tego, że tempo wzrostu cen żywności w 2023 roku może zmaleć, to w perspektywie nadchodzących miesięcy wciąż będziemy musieli mierzyć się z wysokimi cenami.

Inflacja w dół, ceny żywności w górę
Z najnowszych danych GUS wynika, że inflacja w grudniu 2022 roku obniżyła się do poziomu 16,6%, w stosunku do poprzedniego miesiąca (17,5%). Drugi z rzędu spadek dynamiki inflacji wcale jednak nie musi oznaczać niższych cen żywności, które od kilku miesięcy biją rekordy. Mimo, że odczyt inflacji był niższy niż przewidywano, eksperci szacują, że wysokie ceny produktów z sektora spożywczego zostaną z nami na dłużej i będą rosnąć najbardziej w pierwszym i na początku drugiego kwartału 2023 roku.
- Nieznaczne wyhamowanie inflacji, to jeszcze nie powód do tego, aby mówić o spadku cen. Nie powinniśmy również sugerować się promocjami na produkty, ponieważ dyskonty zmuszone są pozbyć się towaru zalegającego w magazynach. Wkrótce firmy staną również w obliczu wzrostów cen energii i ogrzewania oraz zmiany podatku VAT, co spowoduje podwyżkę cen żywności. Natomiast o realnym wyhamowaniu będziemy mogli mówić dopiero, gdy tendencja spadkowa utrzyma się przynajmniej kilka miesięcy. Wzrosty cen może ograniczyć zmniejszony popyt spowodowany mniejszą siłą nabywczą konsumentów, wynikającą z tego, że za wszytko płacą więcej – komentuje Marcin Stradowski, partner w firmie Foodcom S.A.
Nie bez znaczenia na wzrost cen pozostaje również fakt odejścia Chin od polityki zero-COVID i otwarcia się tamtejszej gospodarki po trzech latach. Zdaniem Marcina Stradowskiego, umocnienie gospodarki chińskiej wiąże się z generowaniem popytu w kraju, wpływając korzystnie na handel zagraniczny strefy euro. Jednocześnie jednak otwarcie gospodarcze doprowadzi do zwiększonego zapotrzebowania na energię ze strony Chin, co może skutkować wzrostem gazu w Europie, a w konsekwencji przyczyni się do podwyższenia cen surowców oraz inflacji.
Ceny uderzają w każdego
Gdy wydawało się, że pandemia ustąpiła miejsca nadziei i stabilizacji, światową gospodarką wstrząsnęły skutki wojny. Czynniki te spowodowały poważne zakłócenia w globalnych systemach żywnościowych, zmieniając wzorce handlu, produkcji i konsumpcji towarów. Wzrost cen energii, paliwa, logistyki i pozostałych kosztów prowadzenia działalności znajdują bowiem odzwierciedlenie na każdym etapie łańcucha produkcyjnego. Podwyżki cen odczuwają najpierw rolnicy, następnie producenci, a w końcu detaliści i ich klienci.
Branża rolnicza w 2023 roku ponownie stoi w obliczu wyzwań, wśród których wymienić można zmiany klimatyczne i ich wpływ na produkcję roślin, rosnące koszty zakupu materiału siewnego, nawozów oraz środków ochrony roślin czy wzrost cen paliwa i energii. Dlatego niezwykle ważne staje się znalezienie rozwiązań, które będą w stanie usprawnić pracę rolników i zoptymalizować koszty produkcji, które mają bezpośredni wpływ na koszty ponoszone przez przetwórców żywności.
- Zbyt wysokie koszty przetwórstwa mogą spowodować wygaszanie się produkcji, co w konsekwencji będzie miało wpływ na bankructwo podmiotów, które staną się nierentowne. W dłuższej perspektywie spowoduje to natomiast utratę rynków eksportowych wywołaną brakiem konkurencyjności polskich towarów na rynkach zewnętrznych – ocenia ekspert.
Rok pod hasłem niepewności
Rynek spożywczy stanął w obliczu bezprecedensowej niepewności związanej ze skutkami pandemii, wybuchu wojny na Ukrainie i inflacji. Globalny łańcuch dostaw został zakłócony, co doprowadziło do niedoborów niektórych produktów i wzrostu cen innych. Spowodowało to spadek zaufania konsumentów do sektora spożywczego, ponieważ nie są oni pewni, czego mogą oczekiwać pod względem dostępności i cen, których wzrost będzie wywierał dalszą presję na budżety wielu gospodarstw domowych.
- Zmienne warunki, w jakich wszyscy musimy działać powodują, że trudno precyzyjnie przewidzieć co wydarzy się na rynku w najbliższym czasie. Kompleksowa ocena wpływu rosnących kosztów na wszystkie jego podmioty jest niezwykle trudna i wymaga uważnego śledzenia oraz analizy wielu czynników. Tylko takie działanie umożliwia reagować na zmiany we właściwym czasie, ułatwiając przewidywanie trendów - komentuje Marcin Stradowski.
Komentarze