O utrzymaniu ruchu w Kellogg’s Polska
– Pracujemy w bardzo młodym zakładzie, oddanym do użytku zaledwie 6 miesięcy temu. Przez odpowiednie podejście do analizy awaryjności, z poziomu 60% OEE w lipcu-sierpniu doszliśmy do 81,4% w grudniu – mówi Dariusz Parcheta, kierownik ds. technicznych z Kellogg’s Polska.
Parcheta zaznacza, że by unikać awarii, w zakładzie wprowadzono cotygodniową analizę maszyn, eliminując problemy metodą Pareto. – Gdy jednak awaria już się pojawi, rozkładamy ją na części: skąd wyniknęła, jak zapobiec jej w przyszłości. – Pomyłka pracownika to również nauczka – trzeba podnosić ich kompetencje – podkreśla kierownik.
W Kellogg’s Polska wydzielono procent czasu, który poświęcany jest na konserwacje urządzeń. W porozumieniu z produkcją opracowano harmonogram postojów.
Parcheta mówi, że nawet posiadając własne służby utrzymania ruchu, a mając np. drogie pompy, jego dział nie będzie podejmował się dużych napraw drogich urządzeń. – To dostawca ma wiedzę, a wezwanie serwisu to dla nas szansa uczenia się.
Wypowiedzi pochodzą z debaty, która odbyła się w ramach VII konferencji „Utrzymanie ruchu w przemyśle spożywczym”. Organizatorem była firma BMP, wydawca Agro Przemysłu, a honorowym gospodarzem Browar Okocim.
Fot. BMP