Strategie na sukces

Jaki ma być produkt żywnościowy? Oczywiście, że smaczny, bezpieczny, zdrowy i atrakcyjnie opakowany. I tani! Rosnąca siła tzw. „private labels” świadczy o tym najlepiej. Po tzw. „marki własne” sięgają ludzie zamożni, dla których przestało to być powodem do wstydu. Wręcz przeciwnie. Jak zauważył Julian Pawlak, prezes KUPS, kupowanie pełnowartościowych soków „no name” staje się w świadomości konsumenta powodem do dumy, objawem życiowego sprytu i gospodarności.
Jednocześnie, w wielkich bólach, rodzi się świadomość, że za jakość trzeba zapłacić. Produkty świeże, nieprzetworzone, muszą być droższe. Regionalne browary mają właśnie swój czas. Ponoć nie ma problemu, aby „na pniu” sprzedać całą produkcję małego browaru. Byleby piwo było dobre, trafiło w gusta smakoszy, spragnionych nowych smaków.
Czy przyszedł już czas na produkty Z Najwyższej Półki? Cisowianka zaryzykowała. Woda w szklanych butelkach, promowana jako produkt luksusowy, aktywne kobiety: policjantki, pilotki, zadbane, tajemnicze. Nie sprzedajemy produktu, sprzedajemy marzenia! Chwyci? Bardzo prawdopodobne!
Jednak dziś nie wystarczy już tylko produkować i sprzedawać. Należy również udowodnić, że firma jest społecznie użyteczna. Dba o rozwój lokalnych społeczności, ochronę środowiska i własnych pracowników. Fachowa nazwa takich działań to CSR (corporate social responsibility). Programy związane z odpowiedzialnością społeczną sprawiają, że pracownicy są dumni ze swojego pracodawcy. Firmy, które nie są w stanie sprostać oczekiwaniom społecznym, mogą być boleśnie „ukarane” – przestrzega Iwona Jacaszek, dyrektor ds. korporacyjnych w Coca-Cola HBC Polska. Do lektury tego oraz innych tekstów o tej tematyce zapraszam na stronę 32 aktualnego wydania.

Temat numeru 5/2010

Rozmowa

Wydarzenie

Z życia branży

Rynek

Z życia branży

Wydarzenie

Z życia branży

Wydarzenie

Rynek

Rozmowa

Biznes społecznie odpowiedzialny

Prawo

Bezpieczny produkt

Inwestycje

Żywność funkcjonalna

Gospodarka wodno-ściekowa

Rozmowa