Dział techniczny chłopcem do bicia?
– Dział techniczny przez lata był chłopcem do bicia. Na szczęście się to zmienia, choć dział ten wciąż nie decyduje o tym, kiedy maszyna ma chodzić, a kiedy nie. Decydujący głos ma produkcja, z którą staramy się ściśle współpracować – mówi Zbigniew Sielanko z firmy Bona-Agra.
Bona-Agra to producent wyrobów z warzyw świeżych, dodatków do pizzy, sałaty i sałatek warzywnych. Nad utrzymaniem ruchu w fabryce czuwa trzyosobowy zespół. – Korzystamy od trzech lat z systemu CMMS, który pozwala na podgląd i cotygodniowe sprawdzanie maszyn. Dzięki niemu obecność serwisu w naszej firmie spadła o około 30%. Bardzo dużo rzeczy robimy sami. CMMS pozwala też na analizę awarii – pokazuje ich ilość, czasookres, występowanie na konkretnych liniach – informuje szef działu UR.
Prewencja w zakładzie opiera się również na cotygodniowych miniprzegladach. – Pracownik z listą kontrolną sprawdza maszynę, dostaję od niego raport z informacją co sprawdził i co ewentualnie zauważył – opisuje Sielanko.
Jak w firmie radzą sobie w zakresie części zamiennych? – Mam dostawcę pasów i taśm, który w zamian za współpracę zobowiązał się, że w swoim magazynie przechowa pasy i taśmy, które najszybciej zużywają się w naszym zakładzie. Nie płacę więc za własny magazyn, a części dostaję w ciągu godziny – podkreśla Zbigniew Sielanko.
Wypowiedzi pochodzą z debaty, która odbyła się w ramach VII konferencji „Utrzymanie ruchu w przemyśle spożywczym”. Organizatorem była firma BMP, wydawca Agro Przemysłu, a honorowym gospodarzem Browar Okocim.
Fot. BMP