Partner serwisu
Tylko u nas
26 marca 2019

Zdaniem Błażewicza: Gdyby się chwilę zastanowić…

Kategoria: Zdaniem Błażewicza

Ostatnie dwa tygodnie minęły pod znakiem dwóch bardzo ważnych dyskusji branżowych. Pierwsza z nich dotyczyła wyroku TSUE w sprawie podatkowych skutków – czytaj: uznania za piwo i stosowania piwnych rozwiązań podatkowych – produkowania czegoś, co wygląda jak piwo, ale niewiele musi mieć wspólnego z piwnymi surowcami, rzemiosłem i techniką produkcji.

Zdaniem Błażewicza: Gdyby się chwilę zastanowić…

Tematem drugim była inicjowana przez branżę producentów alkoholi mocnych dyskusja nad potrzebą zmian w prawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dyskusja ta, zdaniem inicjatorów, miała doprowadzić zrównania akcyzy wobec wszystkich rodzajów napojów alkoholowych bez względu na zawartość alkoholu oraz społeczne koszty ich konsumpcji.

Niestety lobbing w stylu „jest nam źle – zróbmy źle także innym” (choć inni wcale nie mają ptasiego mleka) nie ma dużych szans. Zwłaszcza w momencie, gdy jego efektem byłoby wprost przywrócenie PRL-owskiego modelu picia na umór – za całą pensję i socjalne dodatki. Próba pobudzenia tego rodzaju dyskusji wymagała śmiałych działań i zawierania krótkotrwałych sojuszy. Byliśmy zatem świadkami konferencji w polskim parlamencie, o której wiedzieli tylko zaproszeni lobbyści, a pozostali zainteresowani nie byli poinformowani lub wprost odmówiono im uczestnictwa. Widzieliśmy jak producenci wódki ramię w ramię z PARPA-ą wypominali, że ludzie niepotrzebnie chętniej wybierają alkohole o mniejszej zawartości alkoholu. Jednak jak zawsze w przypadku „egzotycznych koalicji” rozpadły się zanim osiągnęły cel. PARPA od razu stwierdziła, że trzeba doprowadzić do zamknięcia 80% punktów sprzedających alkohol. Natomiast jej koalicjant zaczął podkreślać, jak bardzo proekologiczną branżę reprezentuje i jak bardzo zmiany wymaga dotychczasowe prawo. Zmiany te oczywiście mają polegać na drastycznym podniesieniu akcyzy wszystkim… poza destylatami. Z drugiej strony o dostępności powinno się przede wszystkim mówić i edukować…choć do tej pory nie zapadły mi w pamięć żadne akcje edukacyjne tej grupy producentów.

Ponieważ miałem okazję spędzić weekend w lesie i dość dobrze poukładało mi się w głowie, pomyślałem, że najtrafniej byłoby rozmawiać o tych dwóch sprawach łącznie. Dlaczego miałyby stanowić problemy analizowane oddzielnie. Przecież jedno z drugim bardzo dobrze koresponduje. Możemy przecież przez elementy jakościowe zachęcać do mniejszej i odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu. Wystarczy dzielić rynek na rzemieślników i partaczy. Ci pierwsi przecież chcą oferować produkt wysokiej jakości, smaczny, tworzony z najlepszych surowców, rzemieślniczymi metodami, a często też tradycyjny. Chcąc nie chcąc ich produkt i tak będzie drogi. Partacze zrobią wszystko, aby możliwie mocno zbijać cenę, naciągać procedury skarbowe, a konsumentom wcisnąć dużo – bo tanio.

Wystarczy spojrzeć, jak niewielu producentów przystępuje do systemów jakościowych. Jak niewiele oferowanej na rynku wódki jest wytwarzana zgodnie ze standardem jakościowym „polska wódka”. Jak mało piwnych podmiotów chce pokazać, że ich wyroby zasługują na znak, choćby „kodeksu dobrego piwa”. A moim zdaniem to właśnie jest przyszłość budowania sensownej granicy…

Powinniśmy wspierać produkty wysokiej jakości. W czasie ich produkcji gospodarka pobudzana jest przez zakup dobrej jakości surowców i pracę dla licznych osób (od rolników, przez rzemieślników, dostawców i sprzedawców). Słowem dobry produkt sprzyja rozwojowi gospodarki i nie czyni szkód społecznych. Kupowany jest w mniejszych ilościach, rzadziej i przez osoby o wysokim stopniu świadomości. Natomiast dodatkowymi obciążeniami powinny być okładane te podmioty, które idą na skróty i chcą niskim nakładem surowcowym, minimalnym nakładem pracy, chcą wcisnąć konsumentom kit… Te podmioty powinny płacić podatkowe „bykowe” i być na cenzurowanym.

I tak właśnie – moim skromnym zdaniem – powinna wyglądać przyszłość podatkowego i jakościowego rozróżnienia produktów alkoholowych.

Co tydzień nowy felieton z cyklu „Zdaniem Błażewicza”.

fot. 123rf.com/fot. ilustracyjne
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ