Partner serwisu
Tylko u nas
09 września 2019

Zdaniem Błażewicza: Olaboga!!!! – czyli trochę śmieszno; trochę straszno

Kategoria: Zdaniem Błażewicza

Początek września to tradycyjnie czas, gdy ma miejsce Forum Ekonomiczne w Krynicy Zdroju. Często słyszy się, że forum to „polskie Davos”, czyli miejsce, gdzie specjaliści rzeczowo (a zatem nudnie) dyskutują o kluczowych kwestiach ekonomicznych. Jednak trzeba pamiętać, że tu jest Polska i to co miało nudnym Davos okazało się londyńskim Hyde Parkiem, gdzie każdy mógł na forum przedstawić swoje najśmielsze nawet tezy.

Zdaniem Błażewicza: Olaboga!!!! – czyli trochę śmieszno; trochę straszno

O co mi chodzi? Oczywiście o kolejny podjazd producentów wyrobów spirytusowych w ich walce o podniesienia akcyzy dla pozostałych wytwórców alkoholi (fermentowanych) oraz uzyskanie przez „spirytusowców” nowych przestrzeni do działań w sferze publicznej.

Zaczęło się bardzo profesjonalnie. Próba ataku w czasie międzynarodowej imprezy gospodarczej, panel na którym nie wypowiada się branża, ale Izba Gospodarcza i to na podstawie opracowania przygotowanego przez kancelarię prawną. Dla uzupełnienia powagi wydarzenia zaproszony minister właściwy do spraw rolnictwa, a raport nazwany „białą księgą”… zaraz! zaraz! Dlaczego biała księga? Czy branża spirytusowa jest na skraju upadku? No i dlaczego minister rolnictwa, a nie finansów, skoro ma być mowa o regulacjach podatkowych?

Wszystko wyjaśniło się chwilę później. Minister stwierdził, że po przeczytaniu raportu jest zdania, że wszystkie wyroby alkoholowe powinny być opodatkowane w ten sam sposób. Dlaczego? Bo wysoka akcyza blokuje eksportowy potencjał polskiej wódki… Ponieważ coś na temat branży alkoholowej wiem i według mojego stanu wiedzy akcyza to podatek nakładany w kraju wprowadzania na rynek (ewentualne wcześniejsze zobowiązania zawiesza się lub podatek nadpłacony zwraca), postanowiłem zapoznać się osobiście z rzeczonym raportem.

Dalej było równie wesoło. Różne stawki podatków łamią konstytucję, a precyzyjniej jej dział o równości!? To pokazało, że będzie wesoło. Skoro różne podatki i różnicowanie stawek łamie ustawę zasadniczą, to dlaczego branża spirytusowa nie odnosi się do różnych stawek podatków dochodowych (wszak to tez łamie równość). Dlaczego prawo do prowadzenia samochodu nie jest powszechne i żeby je uzyskać trzeba mieć ukończone 18 lat, zdać egzamin, a i później baczyć na przepisy i liczyć się z jego odebraniem w przypadku przekroczenia liczby dopuszczalnych punktów karnych. To się nazywa stosowanie prawa, a nie łamanie praw obywateli! To, że wszyscy podlegamy jednemu prawu nie oznacza, że traktuje nas ono równo…

Nie zmienia to faktu, że kolejna szarża mocnych alkoholi przetoczyła się w mediach. Jednak zanim zatoczyła szerokie kręgi została stłumiona. Po pierwsze minister rolnictwa przyznał, że apel o równanie akcyzy to jego osobiste zdanie. Natomiast premier, czyli osoba odpowiadająca za politykę fiskalną kraju (a dla przypomnienia były minister finansów, który miał odwagę obecne rozwiązania wprowadzić w życie) szybko zdementował te informacje stwierdzając, że rząd żadnych zmian z sposobie liczenia akcyzy nie przewiduje!

A ja na koniec przytoczę tylko jeden, prosty i jasny powód, dla którego różnice w akcyzie występują. Dodam tylko, że jest to powód społeczno-zdrowotny… Otóż różnice w podatkach są tak proste do obserwacji, jak skutki wypicia takich samych, półlitrowych opakowań piwa i wódki…

fot. 123rf.com/ zdjęcie ilustracyjne
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ