Partner serwisu

Spontaniczna fermentacja świadomości

Kategoria: Wywiady

– Następujący proces zmiany świadomości konsumentów, którzy sięgają coraz częściej po droższe produkty lepszej jakości, można porównać do fermentacji spontanicznej. Daje ona wyśmienite rezultaty wtedy, gdy odbywa się powoli, w naturalnym tempie i niczym się jej nie przyspiesza. Nie chcemy robić nic na siłę – mówi Andrzej Olkowski.

Spontaniczna fermentacja świadomości

„Piwo regionalne” to jakie?

„Piwo regionalne” to pojęcie czysto wirtualne. Tak naprawdę nie ma czegoś takiego, nie istnieje ono w rzeczywistości. Kategoria piw regionalnych stworzyła się sama na rynku i zawiera w sobie grupę produktów, które zostały przez konsumentów po prostu uznane za lepsze.

 

Niejednokrotnie duże browary warzą piwo, które określają jako regionalne podkreślając, że mają prawo to robić tak samo jak małe, regionalne zakłady piwowarskie.

Być może duży browar może sobie pozwolić na uwarzenie piwa i nazwanie go piwem regionalnym. Inną kwestią jest to, czy konsumenci podchwycą tę nazwę i nie poczują się oszukani przez producenta. Kluczowe znaczenie ma tutaj smak, a właściwie smakowitość. Do tej pory browarnictwo, tak jak i inne gałęzie przemysłu spożywczego, rozwijało się w kierunku zwiększenia wydajności, obniżania kosztów i skrócenia czasu produkcji. Technologia SWT („Szybciej-więcej-taniej”) obowiązuje w wielu branżach i została doprowadzona do granic absurdu – ma być jak najszybciej, jak najwięcej i jak najtaniej. W takiej technologii nie da się uzyskać produktu zdrowego, o wysokiej wartości odżywczej i odpowiedniej smakowitości.

 

Jakie w takim razie kryteria musi spełnić „piwo regionalne”?

Idealne piwo regionalne po pierwsze musi być uwarzone w 100% ze słodu, co niekoniecznie jest możliwe w przypadku dużych browarów, nastawionych na szybką technologię produkcji. Po drugie piwo musi odleżakować. Powinno to być leżakowanie wynikające z potrzeb piwa i naturalnej redukcji dwuacetylu, a nie proces wspomagany chemicznie czy enzymatycznie. Przyjmuje się, że piwo powinno leżeć tyle tygodni, ile ma Ballingów. Po trzecie piwo nie może być głęboko odfermentowane, powinna w nim być wyczuwalna baza. Daje to pełnię smaku konsumentowi, który przecież nie pije piwa tylko dlatego, aby dostarczyć do organizmu alkohol. Dodatkową, ważną rzeczą jest, aby fermentacja nie była ciśnieniowa; najlepiej gdyby była to fermentacja otwarta, która przebiega wolniej, pozwalając drożdżom spokojnie pracować. Istotną kwestią jest też brak mikrofiltracji. Klient otrzymuje wtedy wartość dodaną w postaci drożdży. I do takiego ideału należy dążyć

 

Płyciej odfermentowane piwo to mniejsza zawartość alkoholu, a nadal wielu klientów zwraca uwagę na „moc”.

Oczywiście, ale to nie ci konsumenci będą sięgali po piwa z kategorii regionalnych. Osoby przeliczające procent alkoholu na złotówki to odbiorcy sięgający najczęściej po piwa dyskontowe, co najwyżej – po trochę lepsze niż dyskontowe.

 

Jak, według pana, w dłuższej perspektywie będą się kształtowały trendy na rynku piwa?

Sytuacja zależała będzie od ogólnej kondycji gospodarczej w kraju i od poziomu zamożności obywateli. Jeżeli w dalszym ciągu będziemy bogacić się tak jak do tej pory, to grupa konsumentów sięgających po droższe produkty lepszej jakości będzie się powiększać. Razem z zamożnością rosnąć będzie świadomość zdrowego odżywiania się. Rozwój gospodarczy ma kilka etapów: najpierw kupujemy samochody, następnie domy, które wyposażamy, aż w końcu zaczynamy jeździć za granicę i dostrzegać obce kultury – również z perspektywy odżywiania się. Ktoś, kto zaspokoił już swoje dobra materialne wchodzi na poziom, kiedy zaczyna dbać o siebie i sięgać po produkty tradycyjne, do których zalicza się kategoria piw regionalnych.

 

Z podróżami, o których pan wspomniał, kojarzy się seria piw „Podróże Kormorana”, wypuszczona na rynek przez Browar Kormoran.

„Podróże Kormorana” swoją genezę mają właśnie w naszych podróżach do różnych części świata, z których czerpiemy inspiracje. Obserwujemy, jakie ciekawe piwa można kupić i wypić w różnych miejscach i próbujemy przenieść te piwa na nasz grunt, korzystając przy ich warzeniu z surowców, jakie jesteśmy w stanie zdobyć tu, na miejscu, uzupełniając je jedynie tymi, których u nas nie ma. Szczycimy się tym, że nasze piwa są warzone w oparciu o krajowe surowce i krajowy chmiel. Browary regionalne opierają swoją produkcję praktycznie w 100% na polskich chmielach, a tylko w niektórych przypadkach stosuje się zagraniczne odmiany dedykowane konkretnym stylom piwnym.

 

W ostatnim czasie panuje moda na amerykańskie odmiany chmielu. Czy polskie odmiany mogą z nimi konkurować?

Zrobiliśmy próbę z piwami warzonymi na czystym polskim chmielu i po przeprowadzonych porównaniach organoleptycznych mogę powiedzieć, że piwa te nie odbiegały znacznie od innych, warzonych z użyciem amerykańskich odmian. Dużo zależy od dawki. Istotnym elementem jest też to, żeby nie kierować się przy wyborze chmielu jedynie zawartością alfa-kwasów – a patrzeć na chmiel nie tylko pod kątem goryczki, ale również aromatu.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ