Piwna historia ze sklepowej półki
Podczas ostatniej wizyty w sklepie z piwem, jak zwykle długo wpatrywałem się w półki, czytając etykiety nie mogłem zdecydować się na coś konkretnego. W końcu postanowiłem, że zapytam się o wybory stojących w sklepie. W ten sposób dowiem się, czym kierują się dokonując piwnych wyborów…

Pierwszy kolejkowicz zapytany o wybór powiedział, że pije „X”, bo to piwo na wodzie z górskiego potoku, a nie z błotnej sadzawki jak „Y”. Drugi, że jak chcę coś dobrego, to muszę spróbować IPA – bo to hit. Trzeci dodał, że jak chcę się popisać przed kolegami to muszę kupić coś z „kontraktu”, a jak do meczu to wystarczy dobry lager. W końcu sprzedawca polecił mi dwa kolejne piwa: bo pierwsze to jakiś dziwaczny styl i w sklepie jest pierwszy raz, a drugie piwo tuż przed terminem i jest w dobrej cenie. Dało mi to do myślenia.
Cały artykuł został opublikowany w numerze 2/2015 magazynu "Agro Przemysł"
Fot. www.freeimages.com