Piwo z kanału
Jednym z najobraźliwszych określeń dotyczących piwa jest stwierdzenie: „postanowiłem nie pić/wypić się nie dało, więc ZASILIŁO KANAŁ”. Takie postepowanie z piwem oznacza bezsprzecznie, że nie ma zgoła żadnego pozytywnego elementu pozwalającego dotrwać z nim do końca. Podobnie znalezienie w piwie elementów kanalizacyjnych stanowi znaczną ujmę dla testowanego egzemplarza i świadczy o bardzo niepożądanych cechach…

Czy jednak każde zakażenie jest niewłaściwe, czy dzikość zawsze oznacza zło? Otóż – chyba nie. Możemy znaleźć szereg przykładów piw dzikich, […], które są klasykami stylu lub przejawem najnowszej mody wśród piwowarów. Co więcej moda na piwa dzikie, kwaśne, szczepione dodatkowymi szczepami drożdżowymi, czy bakteriami staje się jednym z najwyraźniej zaznaczonych trendów w światowym browarnictwie…
Gose
Jednym z najstarszych i trzeba przyznać dość dziwnych dzikich styli piwnych jest Gose. Pochodzi i Niemiec i ma kilkusetletnią historię. Swoje triumfy święciło pod koniec XIX w., by w wieku XX zaniknąć prawie całkowicie. Dziś jesteśmy świadkami jego renesansu. Na czym polega jego wyjątkowość? Obecnie uznaje się, że Gose to piwo pszeniczne górnej fermentacji warzone z udziałem soli, kolendry oraz kwaszone przy udziale fermentacji mlekowej. Co ciekawe dziś Gose występuje zarówno w wersji jasnej, jak i ciemnej. I o ile w przypadku piw opartych na pszenicy dodatek kolendry nie powinien dziwić (tak jest np. w witbierach), to obecność soli, a przede wszystkim mleczna kwasowość stanowi wartość unikalną. I to ta mocno zróżnicowana w dzisiejszych odmianach kwasowość wprowadzona za pomocą bakterii Lactobacillus stanowi o jego niecodzienności i „zepsuciu”.
W Stanach Zjednoczonych pojawiają się głosy, że Gose kopie grób opartej na nowoczesnych odmianach chmielu piwnej rewolucji. Dziś twierdzenie to jest jeszcze na wyrost, choć wszystkie ważne browary rzemieślnicze w USA starają się, żeby mieć w swoim portfolio Gose. Podobnie było przecież z piwami kwaśnymi czy leżakowanymi w beczkach. W Polsce przygodę z Gose ma już za sobą Artezan, a wieść gminna niesie, że także Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy niedługo zaprezentuje piwo w tym stylu uwarzone przez Łukasza Szynkiewicza.
Cały artykuł został opublikowany w numerze 3/2015 magazynu "Agro Przemysł"
Fot. freeimages.com